Baba drożdżowa z przepisu Tadeusza Gwiaździńskiego, z książki pt. "Słodka pokusa", wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2006, str. 101. Tytuł oryginału brzmi "Baba drożdżowa prababci". Polecam, bardzo dobry przepis.
Radosnych, zdrowych i smacznych Świąt Wielkanocnych!
Ciasto:
- 25 g drożdży
- 150 g mąki krupczatki
- 150 g mąki tortowej
- 10 żółtek
- 150 g masła
- 100 g cukru
- pół płaskiej łyżeczki soli
- ćwierć szklanki ciepłego mleka
- 1/2 szklanki kwaśnej śmietany
- 100 g mięsistych rodzynek sułtańskich
- 100 ml rumu
- skórka otarta z połowy cytryny (po uprzednim sparzeniu)
- masło do wysmarowania formy
Uwaga: na co najmniej 6 godzin przed rozpoczęciem pieczenia rodzynki namoczyć w rumie.
Drożdże rozpuścić w ciepłym mleku, wymieszanym z łyżeczką cukru i łyżką mąki. Odstawić na 10 minut.
Obie mąki wymieszać i przesiać do głębokiej miski. Na środku zrobić zagłębieni i wlać w nie mleko z rozpuszczonymi drożdżami. Zasypać mąką, zgarniając ją od strony brzegów miski do środka. Odstawić pod przykryciem w ciepłe miejsce na 20 minut.
Z rozpuszczonego i wystudzonego masła oraz żółtek, cukru i soli ukręcić w makutrze puszysty krem (ja to zrobiłam przy pomocy miksera). Przełożyć go razem z kwaśną śmietaną do miski z zaczynem drożdżowym, dodać skórkę z cytryny i dokładnie wymieszać. Powinno powstać dość rzadkie ciasto, które jakiś czas (ok. 10 minut) należy ubijać drewnianą łyżką. Jest to bardzo ważna czynność, bo w ten sposób do ciasta zostanie nabite powietrze. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na godzinę, aby wyrosło.
Rodzynki odcedzić, osuszyć i dodać do ciasta (ja je obtoczyłam delikatnie w mące). Dokładnie wymieszać, aby się równomiernie rozmieściły w cieście. Całość ponownie przykryć i odstawić w ciepłe miejsce na 15-20 minut.
Formę do babki z kominkiem obficie wysmarować masłem, przełożyć do niej ciasto, wyrównać, przykryć i ponownie odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na czas osiągnięcia przez piekarnik odpowiedniej temperatury.
Piekarnik nagrzać do temperatury 180°C, wstawić formę z ciastem i piec ok. 55 minut (ja piekłam krócej w 170°C, a i tak odrobinę za bardzo się wypiekła). Przed wyjęciem sprawdzić suchym patyczkiem, czy ciasto od spodu jest dokładnie upieczone.
Lukier:
- sok wyciśnięty z połowy cytryny
- tyle cukru pudru ile zabierze sok
- kandyzowana skórka pomarańczowa do dekoracji
Sok utrzeć z cukrem pudrem. Polukrować wystudzoną babkę i udekorować skórką pomarańczową.
Życzę smacznego!
wyniosla i powabna;)
OdpowiedzUsuń