czwartek, 28 lutego 2013

Banany z karmelem i sezamem


Szybki deser z bananów, odrobiną karmelu i sezamu. Przepis pochodzi z książeczki pt. "Z kuchennej półki. Kuchnia niskotłuszczowa", wyd. Olesiejuk, str. 218. Jednak deser wcale nie jest taki dietetyczny, zawartość kalorii w jednej porcji wynosi ok. 300 kcal, zawartość tłuszczu 4,5 g.

Składniki na 4 porcje:

  • 4 średnie, dojrzałe banany
  • 3 łyżki soku z cytryny
  • 115 g cukru
  • 4 łyżki zimnej wody
  • 2 łyżki nasion sezamu
  • 150 ml kremowego serka lub gęstego jogurtu naturalnego
  • 1 łyżka cukru pudru
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • kilka cienkich paseczków skórki z cytryny do dekoracji (za pomocą obieraczki do ziemniaków odkroić kilka płatów skórki z cytryny bez białej części, pokroić na cienkie plasterki, zblanszować we wrzątku przez 1 minutę i ostudzić w zimnej wodzie)
     
Banany obrać i pokroić na kawałki. Następnie przełożyć do miski, polać sokiem z cytryny i wymieszać, by sok dokładnie pokrył owoce, co zapobiegnie ich ciemnieniu. 
W garnku podgrzać cukier z wodą. Doprowadzić do wrzenia i gotować na wolnym ogniu przez 5-6 minut, do uzyskania karmelu.
Banany osączyć i osuszyć starannie ręcznikiem papierowym. Na arkuszu pergaminu ułożyć kawałki bananów, zachowując spore odstępy. Następnie zygzagowatym ruchem dłoni polać je odrobiną karmelu (należy to robić szybko, gdyż karmel niemal natychmiast twardnieje) i posypać sezamem. Odstawić do schłodzenia na 10 minut.
W tym czasie wymieszać serek lub jogurt z cukrem pudrem i ekstraktem waniliowym.
Banany przełożyć na talerzyki. Podawać z porcją serka lub jogurtu. Przybrać skórką z cytryny.

     Życzę smacznego!





wtorek, 26 lutego 2013

Irlandzki chleb na sodzie oczyszczonej

     
Ten przepis zadowoli wszystkich, którzy boją się lub nie mają doświadczenia z wypiekami na drożdżach i zakwasie. Chleb ten rośnie dzięki sodzie, a w dodatku przygotowuje się go wyjątkowo szybko.
Przepis pochodzi z książki pt. "Wypieki. Chleby, pizze, ciasta, pączki, słodkie zawijańce", autorstwa Anneki Manning, wyd. Świat Książki, Warszawa 2012, str. 110. Tak na marginesie muszę zaznaczyć, że jestem bardzo zadowolona z zakupu tej książki. Jest świetna.

Składniki na 1 okrągły bochenek o średnicy ok. 20 cm:

  • 200 g zwykłej mąki pszennej
  • 200 g mąki pszennej pełnoziarnistej (np. firmy Lubella)
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 2 łyżeczki soli
  • 60 g schłodzonego masła, pokrojonego na kawałki
  • 300 ml maślanki
     
Piekarnik rozgrzać do 180°C. Blachę do pieczenia natłuścić masłem i oprószyć mąką.
Do dużej miski przesiać obie mąki, dodać proszek do pieczenia, sól oraz sodę oczyszczoną. Łuski z mąki pełnoziarnistej, które zostały na sitku, wrzucić z powrotem do mąki (u mnie żadnych łusek nie było, pomimo iż użyłam mąki pełnoziarnistej). Palcami rozetrzeć mąkę z masłem, tak by mieszanka przypominała bułkę tartą. Dodać maślankę. Za pomocą szerokiego noża wymieszać wszystko imitując krojenie, aż powstanie jednolite ciasto.
Wyjąć je na oprószoną mąką stolnicę i krótko zagnieść. Uformować kulę o średnicy ok. 18 cm i przenieść na przygotowaną blachę. Ostrym nożem naciąć na jego powierzchni głęboki krzyżyk.
Piec 45-50 minut, aż bochen będzie złocisty, a postukany w spód wyda głuchy odgłos. Zostawić do wystygnięcia na metalowej kratce.
W szczelnym opakowaniu chleb zachowa świeżość przez 3 dni. W zamrażarce można go przechowywać do 6 tygodni.

     Życzę smacznego!







poniedziałek, 25 lutego 2013

Ciasto makowe z budyniem i galaretką wiśniową

   
Mogłabym to ciasto nazwać "ciastem resztkowym", bo użyłam tutaj białek, które zostały mi z innego wypieku, a galaretkę zrobiłam z zalewy z wiśni (wiśnie też już wcześniej wykorzystałam do czegoś innego). Samo ciasto makowe jest pyszne i szybkie w przygotowaniu. Można je podać bez dodatków lub przełożyć dżemem, masą budyniową, galaretką, albo jednym i drugim.
Przepis na ciasto pochodzi z forum cincin. Ja swoje upiekłam w tortownicy o średnicy 28 cm. Po upieczeniu ciasto się kurczy, więc aby galaretka nie wyciekła zanim stężeje, przełożyłam ciasto do tortownicy o średnicy 27 cm. Ciasto można także upiec w keksówce, ale wtedy czas pieczenia może być inny.

Ciasto:

  • 1 szklanka białek (z 6 jaj)
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 1 szklanka cukru
  • 1 szklanka suchego maku
  • 1/2 szklanki stopionego i wystudzonego masła
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • bakalie (dodałam 3 łyżki posiekanej kandyzowanej skórki cytrynowej, 3 łyżki posiekanych migdałów)
  • 2 łyżki ekstraktu cytrynowego
     
Białka ubić na sztywno, stopniowo dodając cukier. Następnie do masy dodać przesianą mąkę, proszek do pieczenia, mak, ekstrakt i wszystko razem zmiksować na wolnych obrotach. Na koniec dodać bakalie oraz rozpuszczone masło i wymieszać za pomocą łopatki.
Przełożyć do tortownicy wysmarowanej masłem i piec ok. 35-40 minut w temperaturze 200°C (włożyłam do zimnego piekarnika i piekłam bez termoobiegu). W przypadku keksówki czas pieczenia może być dłuższy (według autorki przepisu 50 minut w 220°C). Aby wierzch ciasta zbytnio się nie przypiekł, należy go podczas pieczenia osłonić folią aluminiową.
Wyjąć z piekarnika i pozostawić do wystygnięcia.

Dodatkowo:

  • 350 ml zalewy z wiśni (kompotu)
  • 50 ml wody
  • 50 ml wiśniówki lub więcej (opcjonalnie)
  • 5 łyżeczek żelatyny
  • 2 szklanki mleka
  • 1 budyń waniliowy lub śmietankowy (bez cukru)
  • 2 łyżki cukru
  • 80 g margaryny
  • cukier puder do posypania
     
W garnku podgrzać kompot z wodą oraz wiśniówką. Nie trzeba gotować. Dodać żelatynę i całość dobrze wymieszać, aż do całkowitego rozpuszczenia się żelatyny. Odstawić do wystygnięcia, a następnie schować do lodówki do stężenia (ale nie całkowitego).
Budyń przygotować według instrukcji na opakowaniu, używając dwóch szklanek mleka i dodając dwie łyżki cukru. Przestudzić.
Margarynę zmiksować, a następnie stopniowo dodać do niej budyń, stale miksując na średnich obrotach.

Makowe ciasto przekroić na dwa blaty. Pierwszy blat umieścić w mniejszej tortownicy, posmarować połową kremu budyniowego i schować do lodówki na ok. 10 minut do stężenia. To samo zrobić z drugim blatem, ale ten należy posmarować budyniem od spodu i również schować do lodówki.
Tężejącą galaretkę wiśniową wylać na warstwę budyniu na blacie nr 1 (tym w tortownicy) i ponownie wstawić do lodówki. Gdy galaretka dobrze stężeje przykryć ją blatem nr 2 (od strony budyniu). Wierzch ciasta posypać cukrem pudrem.
Przed wyjęciem ciasta z tortownicy delikatnie nożem oddzielić je od boków formy.

     Życzę smacznego!






sobota, 23 lutego 2013

Tartaletki z czekoladą, karmelem i orzechami włoskimi

     
Rozpustne tartaletki, bo nie tylko z czekoladą, ale i z karmelem oraz prażonymi orzechami. Inspirowałam się tym przepisem, ale oczywiście nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie pozmieniała. Spód z ciastek zastąpiłam spodem z ciasta z dodatkiem kakao, karmel zrobiłam bardziej wyrazisty, używając cukru trzcinowego jasnego oraz ciemnego, a pekany zastąpiłam orzechami włoskimi. Prażenie orzechów jest tutaj bardzo ważne, bo właśnie dzięki temu procesowi wydobywa się ich cudowny smak i aromat. Zamiast jednej dużej tarty zrobiłam 4 mniejsze.
Czasochłonne, ale warte zachodu. Polecam.

Ciasto (składniki na 4 małe foremki do tart o średnicy 10 cm lub dużą o średnicy 23 cm):

  • 220 g mąki pszennej
  • szczypta soli
  • 1 łyżka drobnego cukru
  • 2 łyżki kakao
  • 115 g zimnego masła, pokrojonego na kawałki
  • 1 duże jajko
  • 2 łyżki śmietany kremówki
     
Mąkę, sól, cukier i kakao umieścić w misie malaksera. Dodać masło i obrócić pulsacyjnie 12-15 razy. Całość powinna przypominać drobno pokruszony chleb. Dodać masło oraz śmietanę i mieszać, aż wszystkie składniki się połączą. Uformować wałek i podzielić go na 4 części (w przypadku mini tart). Każdy kawałek lekko spłaszczyć, zawinąć w folię i włożyć do lodówki na minimum 30 minut.
Każdą część rozwałkować na grubość ok. 3 mm i wylepić foremki, dociskając do dna i brzegów. Nadmiar ciasta usunąć. Nakłuć spody widelcem i ponownie schować do lodówki na ok. 15 minut.
W tym czasie piekarnik rozgrzać do 190°C. Schłodzone spody wyłożyć folią aluminiową, obciążyć, np. fasolą lub ryżem. Piec ok. 8-10 minut, aż brzegi będą wyglądały na suche. Następnie zdjąć folię z obciążeniem i piec kolejne 4-6 minuty, aż środek wyschnie. Pozostawić do wystygnięcia.

Karmel:

  • 115 g masła
  • 1/2 szklanki jasnego cukru trzcinowego Demerara
  • 1/2 szklanki ciemnego cukru trzcinowego Muscovado
  • 1/2 szklanki śmietany kremówki 30 %
     
W garnku z grubym dnem połączyć wszystkie składniki. Zagotować, mieszając od czasu do czasu. Zmniejszyć ogień i gotować na średnim ogniu ok. 7-8 minut, aż masa lekko zgęstnieje. Zdjąć garnek z ognia i pozostawić do przestygnięcia.

Dodatkowo:

  • 150 g czekolady gorzkiej (użyłam takiej o zawartości kakao 64 %)
  • 150 g czekolady mlecznej (zmieszałam 100 g mlecznej i 50 g gorzkiej)
  • 150 g uprażonych orzechów włoskich (10 minut w piekarniku w temperaturze 170°C), kilka kawałków odłożyć do dekoracji, resztę grubo posiekać
     
Gorzką czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Rozlać na upieczone i wystudzone spody. Posypać posiekanymi orzechami i odstawić do zastygnięcia.
Następnie przestudzony karmel wylać na orzechy i ponownie odstawić do zastygnięcia.
Mleczną czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej, polać na zastygnięty karmel i posypać pozostałymi orzechami. Schować do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc.

     Życzę smacznego!






niedziela, 17 lutego 2013

Mochaccino


Wpis z dedykacją dla mojej przyjaciółki, nałogowej kawoszki, która z kawą nie rozstaje się nigdy. Daria, wiem, że kuchnie raczej omijasz w swoim domu, ale mam nadzieję, że ten przepis wypróbujesz i przestaniesz kupować kawę na stacji :D Ps. możesz pominąć bitą śmietanę oraz obtaczanie ziarna kawy w rozpuszczonej czekoladzie :D
Przepis pochodzi z dodatku "Gorące napoje" str. 19.

Składniki na 2 osoby:

  • 50 g tartej, ciemnej czekolady
  • 2 filiżanki świeżo zaparzonego gorącego espresso
  • 250 ml mleka
  • 120 ml śmietany kremówki
  • 2 ziarenka kawy
  • tarta, ciemna czekolada do dekoracji
     
Jedną łyżeczkę tartej czekolady rozpuścić w kąpieli wodnej i zanurzyć w niej dwa ziarenka kawy. Odłożyć na talerzyk do zastygnięcia. Śmietanę kremówkę ubić na sztywno.
Resztę tartej czekolady rozłożyć do dwóch małych filiżanek i wlać do każdej porcję gorącego espresso. Mieszać, aż do rozpuszczenia czekolady.
W tym czasie podgrzać mleko w mikrofalówce i spienić za pomocą specjalnego przyrządu lub trzepaczki. Polać kawę mleczną pianką, a na wierzch położyć bitą śmietanę. Udekorować ziarenkami kawy w czekoladzie i posypać tartą czekoladą. Podawać od razu.

     Życzę smacznego!






piątek, 15 lutego 2013

Pomarańczowy torcik dla Zakochanych

   
Propozycja dla tych, którzy świętowanie Walentynek odłożyli na weekend lub dla tych, którzy lubią okazywać sobie uczucia bez specjalnej okazji. Słodki "płonący" torcik przekładany orange curd (kremem pomarańczowym) i bitą śmietaną, udekorowony kremem z białek, który został delikatnie opalony. Przepis na ciasto zaczerpnęłam z tej strony, a orange curd przygotowałam według receptury, z której korzystałam przygotowując lemon curd.

Składniki na silikonową formę w kształcie serca o średnicy ok. 25 cm:

Ciasto:

  • 1 szklanka mąki
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 szczypty soli
  • 3/4 szklanki cukru
  • 80 g masła, w temp. pokojowej
  • skórka starta z 1 cytryny, uprzednio sparzonej
  • skórka starta z 1/2 pomarańczy, uprzednio sparzonej
  • 1 łyżka ekstraktu waniliowego
  • 1/4 szklanki mleka, w temp. pokojowej
  • 3 duże białka, w temp. pokojowej
   
 Piekarnik rozgrzać do temperatury 180°C. Ponoć formy silikonowej nie trzeba smarować tłuszczem, ale ponieważ moją używałam po raz pierwszy, posmarowałam ją masłem i wysypałam mąką. 
W misce wymieszać przesianą mąkę, proszek do pieczenia, szczyptę soli i odłożyć na bok. 1/2 szklanki cukru i masło zmiksować przez ok. 5 minut, aż masa stanie się puszysta. Dodać starte skórki, wanilię i wymieszać. Następnie dodać 1/3 mąki i połowę mleka, miksując na wolnych obrotach. Dodać pozostałą mąkę oraz mleko i zmiksować do połączenia się składników.
Białka ubić z drugą szczyptą soli przez ok. 1 minutę. Dodać pozostały cukier i ubić na sztywno przez kolejne 45 sekund - 1 minutę. 1/4 masy białkowej dodać do ciasta i delikatnie wymieszać za pomocą łopatki, następnie dodać resztę i ponownie wymieszać.
Masę przełożyć do formy i lekko nią poruszać, by ciasto równomiernie się rozlało. Piec 35-40 minut do "suchego patyczka".
W tym czasie przygotować orange curd.

Orange Curd (składniki na 250 ml kremu):

  • 6 żółtek
  • 3/4 szklanki cukru
  • skórka starta z 3 pomarańczy, uprzednio sparzonych
  • sok wyciśnięty z 2 pomarańczy
  • skórka starta z 1 cytryny, uprzednio sparzonej
  • sok wyciśnięty z 1 cytryny
  • szczypta soli
  • 120 g masła, w temp. pokojowej, pokrojonego na kawałki

Dodatkowo:

  • 250 ml śmietany kremówki 30 lub 36 %
  • 1 łyżeczka cukru pudru
  • ok. 130 g borówek amerykańskich

W garnku z grubym dnem wymieszać żółtka, skórkę i sok z owoców oraz cukier. Garnek ustawić na średnim ogniu i podgrzewać, cały czas mieszając drewnianą łyżką, aż masa zacznie gęstnieć (ok. 15-20  minut).
Zdjąć garnek z ognia, dodać sól i cały czas mieszając, dodawać masło kawałek po kawałku. Gotowy krem przetrzeć przez gęstę sito. Przełożyć do pojemnika, najlepiej zamykanego, i schować do lodówki na minimum godzinę, by masa stężała.
Krem można przygotować wcześniej i przechowywać w lodówce w zamkniętym słoiczku (do dwóch tygodni).


Upieczone ciasto przekroić, by uzyskać dwa blaty. Pierwszy blat ułożyć na podstawce i rosmarować na nim połowę kremu pomarańczowego. Śmietanę kremówkę ubić na sztywno, pod koniec ubijania dodając cukier puder. Za pomocą szprycy z gwiazdkową końcówką wycisnąć śmietanę na krem. Na śmietanie rozłożyć połowę borówek amerykańskich. Przykryć drugim blatem, na którym rozsmarować pozostałą część orange curd. Na kremie poukładać drugą połowę owoców. Przygotować krem bezowy.

Krem z białek:

  • 3 białka, w temp. pokojowej
  • 3/4 szklanki cukru + 1 łyżka
  • 1/3 szklanki wody
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
     
W garnku o grubym dnie umieścić wodę z cukrem. Doprowadzić do zagotowania. Włączyć nastawiony na 7 minut stoper i gotować miksturę dokładnie przez ten czas, na średnim ogniu. Innymi słowy tak długo gotować syrop, aż za kroplą spadającą z łyżki będzie się ciągnęła nitka.
W tym czasie ubijać białka na średnich obrotach, dodając pozostałą 1 łyżkę cukru, aż piana stanie się sztywna. Gotowy syrop zdjąć z ognia i powoli, po ściance misy miksera, wlewać do ubijanych na średnich obrotach białek. Zwiększyć obroty miksera i ubijać masę do momentu, aż całkiem wystygnie (ok. 7 minut). Na koniec dodać ekstrakt waniliowy i wymieszać.
Masę przełożyć do rękawa cukierniczego z gwiazdkową końcówką i wyciskać krem na wierzch tortu, przykrywając dokładnie wszystkie borówki. Na koniec delikatnie opalić wierzch za pomocą specjalnego kuchennego palnika.

     Życzę smacznego!







Udział w akcjach kulinarnych:

   Walentynki 2013 - czym to się je?

środa, 13 lutego 2013

Babeczki Red Velvet w wersji walentynkowej


Klasyczne babeczki Red Velvet zawsze sprawdzą się w Walentynki. U mnie w wersji mini. Przepis zaczerpnęłam z tej strony, ale zmniejszyłam ilość składników o połowę. Wystarcza na upieczenie 12 babeczek normalnej wielkości lub 24 mini. Proporcje kremu zmieniłam zupełnie.

Składniki na 12 sztuk normalnych lub 24 mini:

Ciasto:

  • 140 g cukru
  • 55 g miękkiego masła
  • 1 jajko
  • 160 g mąki
  • 1 łyżka kakao
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 1/2 szklanki maślanki
  • 1/2 łyżeczki octu
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 1/4 łyżeczki czerwonego barwnika spożywczego (użyłam w proszku)
     
Piekarnik rozgrzać do temperatury 180°C. Formę na muffinki wyłożyć papilotkami.
W misie miksera na średnich obrotach ubić masło z cukrem przez 3 minuty, aż masa stanie się puszysta. Dodać jajko, zmiksować do połączenia się składników.
W jednej misce wymieszać mąkę, kakao, proszek do pieczenia, sodę i sól. W drugiej maślankę, ocet, ekstrakt oraz barwnik.
Do masy z masła na zmianę (w 3 partiach) dodawać składniki suche i mokre, zaczynając od suchych, a kończąc na mokrych. 
Napełnić papilotki do 3/4 wysokości i piec ok. 18-22 minut (mini babeczki 16 minut) do "suchego patyczka". Pozostawić do wystygnięcia.

Krem:

  • 130 g miękkiego masła
  • 400 g kremowego serka, w temp. pokojowej
  • 1 szklanka cukru pudru
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • wiśnie koktajlowe do dekoracji
     
Zmiksować serek i masło przez ok. 3 minuty. Dodać ekstrakt oraz cukier puder i jeszcze chwilę ubić.
Za pomocą szprycy z okrągłą końcówką wyciskać krem na babeczki, po czym ostrożnie potrząsnąć i pozwolić mu się delikatnie rozlać na powierzchni. Udekorować wisienkami.

     
     Życzę smacznego!









Udział w akcjach kulinarnych:

   Walentynki 2013 - czym to się je?

poniedziałek, 11 lutego 2013

Mini serniczki na Walentynki


     
Galaretka już była, to teraz czas na biały ser. Kolorowe i delikatne w smaku mini serniczki zaskoczą niejednego Walentego :D Przepis pochodzi stąd.
Do ich wykonania niezbędna jest łączona silikonowa forma w kształcie serc, którą ja nabyłam w Lidlu lub pojedyncze silikonowe foremki.


Składniki na 12-14 sztuk:

Spód:

  • ok. 15 sztuk pełnoziarnistych herbatników Digestive
  • szczypta cynamonu
  • 50 g masła, rozpuszczonego
   
Herbatniki i cynamon zemleć w malakserze, dodać masło i miksować, aż masa będzie przypominać piasek. Nakładać ok. 1 łyżki zmielonych herbatników do każdego serca i docisnąć do dna (najlepiej za pomocą końcówki drewnianego trzonka np. od tłuczka do mięsa). Schować do lodówki na czas przygotowania masy serowej.

Masa serowa:

  • 500 g tłustego sera białego, zmielonego trzykrotnie, w temp. pokojowej
  • 1 szklanka cukru
  • 3 jajka, w temp. pokojowej
  • 2 szklanki gęstej kwaśnej śmietany 18 %, w temp. pokojowej
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • barwniki spożywcze (użyłam 4: czerwonego, fioletowego, pistacjowego i pomarańczowego)
  • cukrowe pisaki

Piekarnik nagrzać do temperatury 165°C. Przygotować blachę (najlepiej nada się blacha do pieczenia mięsa z rusztem). Blachę wypełnić wodą tak, by sięgała do połowy wysokości foremek. Umieścić blachę w piekarniku (bez rusztu).
W misie robota kuchennego zmiksować ser z cukrem. Dodać jajka jedno po drugim, miksując krótko po każdym dodaniu. Dodać śmietanę oraz wanilię i wszystko delikatnie wymieszać już tylko za pomocą łopatki.
Podzielić masę na 4 części (lub więcej, jeżeli chcecie użyć większej ilości kolorów). Wmieszać barwniki. Jeżeli używacie barwników w proszku radzę je uprzednio rozpuścić w odrobinie wody, a dopiero potem dodać do masy serowej i dokładnie wymieszać. Napełnić foremki kolorowymi masami do pełna. Jeżeli macie ochotę na tęczowe serniczki, to kolorowe masy trzeba na zmianę nakładać do foremki (tak jak się to robi w przypadku "Zebry").
Foremkę umieścić na ruszcie i przenieść na blachę w piekarniku, uważając, by nie nalać wody do serniczków. Jeżeli wody w blaszce jest za dużo, trzeba jej ująć, a jak za mało, dolać. Piec 15-28 minut, w zależności od wielkości foremek (ja piekłam 25 minut bez termoobiegu). Upieczone serniczki powinny być na wierzchu galaretowate, ale ścięte.
Zostawić do wystygnięcia w foremkach. Schłodzić w lodówce, by ich konsystencja nieco stężała i dopiero wtedy wyjąć z foremek. Można udekorować cukrowymi pisakami.


     Życzę smacznego!







Udział w akcjach kulinarnych:

   Walentynki 2013 - czym to się je?

niedziela, 10 lutego 2013

Deser z galaretki na Walentynki


Zbliżają się Walentynki, zatem pora na kolejną serduszkową propozycję. Przedstawiam jakże prosty w przygotowaniu deser z zatopionym wewnątrz sercem. Jeżeli Wasi Panowie są amatorami galaretki, to taki deser powinien wprawić ich w miły nastrój.
O wyjątkowych właściwościach zdrowotnych jagód goji nie będę się zbytnio rozpisywać, natomiast wymienię tylko te, które w tej chwili interesują nas najbardziej. Regularne spożywanie jagód goji poprawia potencję, korzystnie oddziałuje na ogólną kondycję fizyczną organizmu oraz opóźnia procesy starzenia.
Więcej informacji o tych najzdrowszych owocach świata znajdziecie tutaj.

Składniki na 4 porcje:

  • ok. 350 g mleka skondensowanego słodzonego
  • 3 łyżeczki żelatyny
  • 1/4 szklanki białego wina
  • 2 galaretki wiśniowe
  • 500 ml śmietany kremówki 30 lub 36 %
  • 3-4 łyżeczki cukru pudru
  • 2 łyżki ekstraktu waniliowego (można pominąć)
  • suszone owoce goji do dekoracji (lub wiórki czekoladowe)
     
W garnku zagotować mleko z winem. Zdjąć z ognia i pozostawić do lekkiego przestygnięcia. Następnie dodać żelatynę, dobrze wymieszać i całość wylać na duży płaski talerz. Schować do lodówki do stężenia.
W tym czasie odmierzyć ile wody mieści się w 4 pucharkach, których macie zamiar użyć do przygotowania deseru, i w takiej ilości gorącej wody rozpuścić obie galaretki. Odstawić do wystygnięcia.
Za pomocą foremki wyciąć z galaretki z mleka skondensowanego 4 ładne serca. Ostrożnie oderwać je od talerza i przykleić na wewnętrznej ściance każdego z kielichów, starając się przy tym nie probrudzić przestrzeni wokół serc. Aby serca się nie zsunęły i utrzymały swoją pozycję na środku naczynia, najlepiej kielich o coś oprzeć do momentu stężenia galaretki wiśniowej.
Gdy galaretka wiśniowa zacznie tężeć, wypełnić nią pucharki i schować natychmiast do lodówki do całkowitego stężenia.
Schłodzoną śmietanę kremówkę ubić na sztywno, dodając cukier puder oraz ekstrakt pod koniec ubijania. Napełnić szprycę z karbowaną końcówką i wyciskać śmietanę, tworząc stożek. Udekorować owocami goji lub wiórkami czekoladowymi.


     Życzę smacznego!






Udział w akcjach kulinarnych:

   Walentynki 2013 - czym to się je?