środa, 29 października 2014

Dyniowo - czekoladowy "małpi chlebek"


"Małpi chlebek" to taki specyficzny wypiek, formowany z kulek drożdżowego ciasta, które rosnąc zlepiają się, tworząc pyszną całość. Kulki obtacza się w czymś smakowitym, w tym przypadku jest to brązowy cukier z korzenną przyprawą, dzięki czemu chlebek jest delikatnie słodki i dosyć pikantny. Można go jeść odrywając kulki dłonią lub pokroić w plastry jak normalną babkę.
Inspiracja: Eat the Love.

Składniki na formę z kominem o pojemności 2 l:

Ciasto drożdżowe:

  • 1 szklanka mleka
  • 50 g cukru
  • 2 łyżki masła
  • 7 g (jedno opakowanie) suchych drożdży
  • 1 szklanka purée z dyni
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 450 g mąki pszennej (osobno 420 g i 30 g), przesianej
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 30 g gorzkiego kakao

Mleko podgrzać delikatnie w rondlu (nie gotować!). Dodać cukier, masło oraz drożdże i wymieszać do rozpuszczenia się składników. Odstawić na 5 minut.
Następnie dodać purée z dyni, wanilię, sól oraz 420 g mąki. Wyrobić dłonią jak normalne ciasto drożdżowe. Jeżeli będzie zbyt gęste, można dodać odrobinę ciepłego mleka. Wyrabiać, aż ciasto przestanie lepić się do dłoni.
Gotowe ciasto podzielić na dwie równe części. Do jednej dodać pozostałe 30 g mąki i ponownie wyrobić, do drugiej części dodać 30 g kakao i również wyrobić. Oba rodzaje ciasta uformować w kule, włożyć do dwóch osobnych misek, przykryć ściereczkami i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. 1-1,5 godziny (do podwojenia objętości).
W tym czasie przygotować posypkę do obtoczenia kulek.

Posypka:

  • 115 g masła
  • 220 g brązowego cukru
  • szczypta soli
  • 1 łyżeczka przyprawy korzennej lub specjalnej mieszanki do dyni

Masło rozpuścić w rondlu i odstawić do wystygnięcia. W drugim naczyniu połączyć cukier, sól oraz przyprawę i dobrze wymieszać. Odstawić na bok.


Formę z kominem dokładnie wysmarować rozpuszczonym masłem, używając do tego pędzelka.
Każdy rodzaj ciasta podzielić mniej więcej na 30 małych kawałków. W sumie powinno ich być ok. 60. Najlepiej zrobić to tak: zagnieść kulę ciasta jeszcze raz, uformować wałek (jak na kopytka, tylko trochę grubszy) i odkrajać małe porcje.
Kawałki ciasta można zostawić w takiej nieregularnej formie lub nawilżonymi w rozpuszczonym maśle dłońmi formować małe kulki, naprzemiennie raz z dyniowego ciasta, raz z kakaowego. Następnie każdy kawałek ciasta (lub uformowaną kulę) natłuścić rozpuszczonym masłem (kulki ciasta będą już natłuszczone od ich formowania w dłoniach), a następnie obtoczyć w posypce cukrowej i układać luźno w formie, mieszając kolory. I tak do wyczerpania składników.
Formę przykryć ściereczką i odstawić chlebek do wyrośnięcia na ok. 1 godzinę.

Piekarnik rozgrzać do temperatury 180°C. Włożyć wyrośnięte ciasto i piec 35-40 minut, aż wierzch nabierze złoto-brązowej barwy.
Pozostawić na 5 minut do przestygnięcia, a następnie wyjąć chlebek na paterę i całkowicie wystudzić. Lepiej nie pozostawiać ciasta zbyt długo w formie, bo potem może być problem z jego wyjęciem.

     Życzę smacznego!





Udział w akcjach kulinarnych:

sobota, 25 października 2014

Halloweenowe makaroniki (waniliowe z kremem czekoladowo - bananowym)


Klasyczne waniliowe makaroniki w nieco innej formie. Dzieciaki będą zachwycone.

Składniki na 20-22 makaroników (już po złożeniu):

  • 75 g mielonych migdałów/mąki migdałowej
  • 75 g cukru pudru
  • 60 g białek (30 g i 30 g), w temp. pokojowej
  • 93 g cukru (18 g i 75 g)
  • 25 ml wody
  • ziarenka z połowy laski wanilii
  • czarny spożywczy flamaster

Przygotować dwie blachy wyłożone folią do pieczenia oraz szprycę z okrągłą końcówką o średnicy 1 cm, umieszczoną w dużej szklance (np. od piwa).
Mielone migdały wymieszać z cukrem pudrem. Wkładać po 3 łyżki do młynka do kawy i dokładnie mielić. Następnie całość przesiać przez drobne sitko. To, co zostanie zmiksować ponownie i przesiać do całości. Do otrzymanej mieszanki dodać 30 g białek oraz ziarenka zeskrobane nożem z laski wanilii. Bardzo dokładnie wymieszać za pomocą łopatki. 
Kolejne 30 g białek umieścić w misie miksera i ubić pianę. Następnie, stale miksując, stopniowo dodawać 18 g cukru. Ubić na sztywną masę. Pozostawić.
W niedużym garnku umieścić 75 g cukru oraz 25 ml wody. Przygotować szklankę zimnej wody i suchą łyżkę, postawić z boku. Cukier z wodą podgrzewać na średnim ogniu (a raczej trochę mniejszym niż średni), nie mieszając, do momentu, aż kropla syropu spuszczona z łyżki do zimnej wody w szklance zacznie tworzyć kulkę. Co jakiś czas trzeba robić próby, by nie przegapić odpowiedniego momentu.
Gotowy syrop powoli wlewać cienkim strumieniem do ubitych wcześniej białek, stale miksując na niskich obrotach. Następnie zwiększyć obroty miksera i ubijać ok. 3 minut, aż piana wystygnie.
1/3 sztywnej piany przełożyć do masy migdałowej i bardzo delikatnie wymieszać za pomocą łopatki. Następnie dodać resztę i znów wymieszać dokładnie, ale nie za długo, by za bardzo nie rozrzedzić masy. Stosować posuwiste, rozcierające ruchy, by pozbawić bezę powietrza. Rozcierać o ścianki miski. Mieszana masa powinna opadać z łopatki jak wstążka, wtedy ma odpowiednią konsystencję.
Gotową masę przełożyć do rękawa cukierniczego i wyciskać krążki o średnicy ok. 2,5 cm w pewnych odstępach od siebie, mając na uwadze, że masa się rozleje. Zapełnić obie blachy i odstawić na jakiś czas do obeschnięcia (u mnie to ok. 10-15 minut). Dotknięty palcem makaronik nie powinien się do niego kleić. Nie można pozostawić ich zbyt długo, bo skorupka z wierzchu stanie się zbyt twarda.
W tym czasie piekarnik rozgrzać do temperatury 130°C, z termoobiegiem.

Każdą blachę makaroników piec osobno. U mnie trwa to 12-14 minut (wszystko zależy od rodzaju piekarnika). Przed wyjęciem makaroników z piekarnika, najlepiej bardzo delikatnie podważyć jeden i sprawdzić, czy ciasteczko się nie rozdziela i czy spód jest upieczony.
Wyjąć i pozostawić do całkowitego wystudzenia. Następnie podważać szpatułką i zdjąć ciasteczka z blachy. Dobrać w pary według wielkości.
Na części połówek namalować flamastrem straszne buźki.

Krem czekoladowo-bananowy:

  • 100 gorzkiej czekolady (u mnie o smaku jagodowym z firmy Wawel)
  • 1/3 szklanki śmietany kremówki 36 %
  • 1 banan, zmiksowany na mus
  • drewniane patyczki do szaszłyków (swoje pomalowałam czarnym spożywczym flamastrem)
  • pomarańczowa wstążka, sznurek, itp., opcjonalnie

Czekoladę posiekać i wrzucić do miski. Kremówkę podgrzać w rondlu lub mikrofalówce i zalać czekoladę. Odstawić na kilka minut, a następnie dokładnie wymieszać. Na koniec dodać mus z banana i połączyć wszystkie składniki.
Schować do lodówki, by masa stężała. Gotowy krem przełożyć do rękawa cukierniczego z okrągłą końcówką o średnicy ok. 6-7 mm. Wycisnąć krem na środek ciasteczka, w krem wbić patyczek (tępą stroną) i przykryć całość drugą połówką. Schłodzić w lodówce.
Gdy krem dobrze stężeje na każdym patyczku zawiązać pomarańczową wstążkę.

     Życzę smacznego!







Udział w akcjach kulinarnych:

 

wtorek, 21 października 2014

Brownies dyniowo - serowe


Brownie w wersji jesiennej. Czekolada z dynią, w towarzystwie przypraw korzennych. Porcja idealna do popołudniowej kawy w dosyć już ponury jesienny dzień.
Inspiracja: Jo Cooks.

Składniki na formę o średnicy 28 x 18 cm lub kwadratową o długości boku 20-21 cm:



Ciasto czekoladowe:

  • 3/4 szklanki masła, roztopionego
  • 1 szklanka cukru
  • 1 łyżka ekstraktu z wanilii
  • 2 jajka
  • 1/2 szklanki mąki
  • 1/2 szklanki kakao
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 2 łyżeczki cynamonu

Masa dyniowo - serowa:

  • 230 g serka śmietankowego, tzw. cream cheese (używam Twój Smak z Piątnicy)
  • 1 jajko
  • 1/3 szklanki cukru
  • 1/4 szklanki mąki
  • 1/2 szklanki purée z dyni
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 1 łyżeczka przyprawy korzennej
  • pomarańczowy barwnik spożywczy, opcjonalnie



Piekarnik rozgrzać do temperatury 180°C. Formę wyłożyć papierem do pieczenia.
Najpierw przygotowujemy masę czekoladową.
Do jednej miski przesiać suche składniki: mąkę, kakao, sol oraz cynamon. Wymieszać.
W drugiej misce utrzeć rozpuszczone masło z cukrem i wanilią za pomocą miksera. Stale ubijając, dodać jajka, jedno po drugim.
Do powstałej masy dodać suche składniki i krótko wymieszać. Odstawić na bok.
W kolejnym naczyniu zmiksować wszystkie składniki na masę dyniowo-serową. Nie za długo, tylko do połączenia się składników.
2/3 masy czekoladowej przełożyć do formy i równomiernie rozsmarować. Na to wyłożyć masę dyniową. Na masę dyniową porcjami wyłożyć pozostałą masę czekoladową i końcem noża przeciągnąć w różne strony, tworząc zawijasy.
Jeżeli ciasto czekoladowe jest zbyt gęste i nie da się wykonać wzorów, można to zrobić już w piekarniku, bo ciasto odrobinę się rozrzedzi na początku pieczenia.
Piec ok. 40 minut, aż środek się zetnie. Pozostawić do wystygnięcia. Pokroić na kwadraty. Przechowywać w lodówce.


     Życzę smacznego!






Udział w akcjach kulinarnych:

poniedziałek, 20 października 2014

Makaroniki "Zielone jabłuszko"


Wymyśliłam makaroniki "Zielone jabłuszko", z galaretką z cydru i kremem jabłkowym z cynamonem. Krem maślany na bazie bezy włoskiej z dodatkiem mielonych suszonych jabłek.

Składniki na 20-22 makaroników (już po złożeniu):

  • 75 g mielonych migdałów/mąki migdałowej
  • 75 g cukru pudru
  • 60 g białek (30 g i 30 g), w temp. pokojowej
  • 93 g cukru (75 g i 18 g)
  • 25 ml wody
  • zielony barwnik spożywczy

Przygotować dwie blachy wyłożone folią do pieczenia oraz szprycę z okrągłą końcówką o średnicy 1 cm, umieszczoną w dużej szklance (np. od piwa).
Mielone migdały wymieszać z cukrem pudrem. Wkładać po 3 łyżki do młynka do kawy i dokładnie mielić. Następnie całość przesiać przez drobne sitko. To, co zostanie zmiksować ponownie i przesiać do całości. Do otrzymanej mieszanki dodać 30 g białek. Bardzo dokładnie wymieszać za pomocą łopatki. Wmieszać zielony barwnik.
Kolejne 30 g białek umieścić w misie miksera i ubić pianę. Następnie, stale miksując, stopniowo dodawać 18 g cukru. Ubić na sztywną masę. Pozostawić.
W niedużym garnku umieścić 75 g cukru oraz 25 ml wody. Przygotować szklankę zimnej wody i suchą łyżkę, postawić z boku. Cukier z wodą podgrzewać na średnim ogniu (a raczej trochę mniejszym niż średni), nie mieszając, do momentu, aż kropla syropu spuszczona z łyżki do zimnej wody w szklance zacznie tworzyć kulkę. Co jakiś czas trzeba robić próby, by nie przegapić odpowiedniego momentu.
Gotowy syrop powoli wlewać cienkim strumieniem do ubitych wcześniej białek, stale miksując na niskich obrotach. Następnie zwiększyć obroty miksera i ubijać ok. 3 minut, aż piana wystygnie.
1/3 sztywnej piany przełożyć do masy migdałowej i bardzo delikatnie wymieszać za pomocą łopatki. Następnie dodać resztę i znów wymieszać dokładnie, ale nie za długo, by za bardzo nie rozrzedzić masy. Stosować posuwiste, rozcierające ruchy, by pozbawić bezę powietrza. Rozcierać o ścianki miski. Mieszana masa powinna opadać z łopatki jak wstążka, wtedy ma odpowiednią konsystencję.
Gotową masę przełożyć do rękawa cukierniczego i wyciskać krążki o średnicy ok. 2,5 cm w pewnych odstępach od siebie, mając na uwadze, że masa się rozleje. Zapełnić obie blachy i odstawić na jakiś czas do obeschnięcia (u mnie to ok. 10-15 minut). Dotknięty palcem makaronik nie powinien się do niego kleić. Nie można pozostawić ich zbyt długo, bo skorupka z wierzchu stanie się zbyt twarda.
W tym czasie piekarnik rozgrzać do temperatury 130°C, z termoobiegiem.

Każdą blachę makaroników piec osobno. U mnie trwa to 12-14 minut (wszystko zależy od rodzaju piekarnika). Przed wyjęciem makaroników z piekarnika, najlepiej bardzo delikatnie podważyć jeden i sprawdzić, czy ciasteczko się nie rozdziela i czy spód jest upieczony.
Wyjąć i pozostawić do całkowitego wystudzenia. Następnie podważać szpatułką i zdjąć ciasteczka z blachy. Dobrać w pary według wielkości.

Galaretka z cydru jabłkowego:

  • 200 ml cydru jabłkowego
  • 1 łyżeczka żelatyny

Żelatynę zalać dwoma łyżeczkami zimnej wody, odstawić do napęcznienia. Następnie rozpuścić w mikrofalówce.
Cydr podgrzać w rondlu, nie gotować. Gorący wymieszać z rozpuszczoną żelatyną. Wylać na duży, płaski talerz. Wystudzić i schować do lodówki do stężenia.
Galaretkę zeskrobać widelcem do miseczki. Rozbełtać, by nieco rozrzedzić konsystencję, a następnie przełożyć do plastikowej butelki z wąską końcówką.

Krem jabłkowy z cynamonem:

  • 1 białko, w temp. pokojowej
  • 45 g cukru
  • szczypta soli
  • 55 g miękkiego masła, pokrojonego na mniejsze kawałki
  • 2 szczypty cynamonu
  • 3-4 łyżki zmielonych w młynku do kawy suszonych plasterków jabłek (do kupienia w Lidlu)

W małej żaroodpornej misce wymieszać białka z cukrem. Miskę ustawić nad garnkiem z gotującą się wodą (miska nie może dotykać wody!). Mieszać ok. 2 minuty, aż cukier się rozpuści, a masa osiągnie temperaturę 70ºC. Można to łatwo sprawdzić rozcierając odrobinę masy pomiędzy palcami. Cukier nie powinien być wyczuwalny.
Następnie zdjąć miskę z garnka i ubijać na szybkich obrotach ok.6 minut, aż piana uzyska temperaturę pokojową. Zmniejszyć obroty miksera do średnich i stopniowo dodawać kawałki masła, ubijając po każdym dodaniu. Masa uzyska konsystencję zsiadłego mleka, ale nie należy się tym przejmować, tylko kontynuować ubijanie, aż masa znów stanie się gładka.
Na koniec dodać cynamon oraz zmielone suszone jabłka. Wymieszać za pomocą łopatki.
Gotowy krem przełożyć do rękawa cukierniczego z końcówką o średnicy ok. 6-7 mm. Wycisnąć krem wokół ciasteczka, zostawiając miejsce w środku. Na środek wycisnąć galaretkę z cydru. Przykryć drugą połówką. Schłodzić w lodówce.

     Życzę smacznego!





poniedziałek, 13 października 2014

Ciasto czekoladowe z musem z pigwowca


To ciasto jest pyszne! Puszysty czekoladowy biszkopt, a na nim kwaskowy krem na bazie syropu z owoców pigwowca oraz musu z owoców pigwowca.
Zainspirowałam się czekoladowym ciastem z musem cytrynowym ze strony Moich Wypieków, jednak zastąpiłam cytrynę pigwowcem. Wersja jesienna, równie pyszna.

Składniki na tortownicę o średnicy 21-22 cm:

Czekoladowy biszkopt:

  • 4 jajka (żółtka i białka oddzielnie), w temp. pokojowej
  • 150 g cukru pudru, przesianego
  • 45 g kakao, przesianego

Dno tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia. Wyciąć paski pergaminu o wysokości formy i przykleić od wewnątrz do boków tortownicy, smarując je masłem.
Piekarnik rozgrzać do temperatury 180°C.
Żółtka utrzeć z cukrem pudrem na puszystą, jasną masę. Dodać kakao i zmiksować.
W drugiej misce ubić białka na sztywną pianę (uważając, by ich nie przebić). Dodać dwie łyżki piany do masy czekoladowej i wymieszać drewnianą szpatułką. Następnie stopniowo dodawać kolejne porcje piany i delikatnie mieszać, starając się, by masa pozostała puszysta.
Przelać ciasto do przygotowanej wcześniej formy i piec 30-35 minut, aż wyrośnie. Wyjąć z piekarnika i pozostawić do wystygnięcia. Ciasto powinno nieco opaść.

Krem z pigwowca:

  • 0,5 szklanki syropu z pigwowca
  • 0,5 szklanki cukru
  • 4 żółtka
  • 115 g miękkiego masła
  • 1 szklanka śmietany kremówki 36 %, schłodzonej
  • 0,5 szklanki musu z pigwowca (przełożyć do plastikowej butelki z wąską końcówką)

Syrop z pigwowca podgrzać w rondlu lub mikrofalówce.
Żółtka utrzeć z cukrem na puszystą, jasną masę. Nadal miksując na wolnych obrotach, powoli wlać gorący syrop. Całość przelać do garnka i gotować często mieszając, aż masa zgęstnieje.
Zdjąć z ognia, przełożyć ponownie do misy miksera i ubijać na szybkich obrotach do momentu, aż masa całkiem wystygnie i podwoi swoją objętość (kilkanaście minut).
Następnie, łyżka po łyżce dodawać miękkie masło, stale miksując na średnich obrotach.
W innym naczyniu ubić kremówkę. Dodać ją do masy i bardzo delikatnie wymieszać szpatułką.
Przelać na upieczony biszkopt. Wyrównać wierzch.
Za pomocą plastikowej butelki wycisnąć linie z musu z pigwowca. Delikatnie potrząsnąć tortownicą, a następnie końcówką łyżeczki przeciągnąć w poprzek, tworząc wzorek. Ponownie delikatnie potrząsnąć formą i schować do lodówki na całą noc, by krem stężał.
Przed podaniem odpiąć obręcz tortownicy i delikatnie odkleić paski pergaminu z boków ciasta.

     Życzę smacznego!







Mus z owoców pigwowca


Mus z pigwowca jest efektem ubocznym syropu z tych owoców, co wcale nie znaczy, że nie będzie pysznym dodatkiem do ciast i deserów. Polecam. Bardzo kwaskowy i aromatyczny.

Składniki na 2 słoiczki:

  • 600 g owoców z pigwowca (przed pokrojeniem i wypestkowaniem)
  • 450 g wody
  • 400 g cukru

Wodę zagotować z cukrem. Owoce pigwowca umyć, pokroić na ćwiartki i usunąć gniazda nasienne.
Wrzucić do syropu i gotować na średnim ogniu ok. 20-25 minut do momentu, aż owoce zmiękną i zaczną się rozpadać.
Pigwowca odcedzić na sitku, dokładnie zblendować, przetrzeć przez sitko i jeszcze gorący przełożyć do wyparzonych i suchych słoiczków. Mocno zakręcić. Przechowywać w chłodnym i ciemnym miejscu.
Pozostały syrop przelać ponownie do rondla i gotować jeszcze ok. 10 minut, by nieco się zredukował i zgęstniał Przelać do wyparzonych słoiczków lub buteleczek i mocno zakręcić. Znakomity do herbaty.

     Życzę smacznego!


Zobacz także:







Syrop z owoców pigwowca


Syrop z owoców pigwowca doskonale zastąpi cytrynę w herbacie. Można go również wykorzystać do drinków, deserów, kremów, czy nasączania biszkoptów.

Składniki na 3 słoiczki/buteleczki:

  • 600 g owoców pigwowca (przed pokrojeniem i wypestkowaniem)
  • 450 g wody
  • 400 g cukru

Wodę zagotować z cukrem. Owoce pigwowca umyć, pokroić na ćwiartki i usunąć gniazda nasienne.
Wrzucić do syropu i gotować na średnim ogniu ok. 20-25 minut do momentu, aż owoce zmiękną.
Pigwowca odcedzić na sitku, a pozostały syrop ponownie postawić na ogniu i gotować jeszcze ok. 10 minut, by nieco się zredukował i zgęstniał.
Gorący syrop przelać do wyparzonych słoiczków lub buteleczek i mocno zakręcić. Przechowywać w chłodnym i ciemnym miejscu.
Owoce, które zostały można przeznaczyć na mus. Dokładnie zblendować, przetrzeć przez sitko i jeszcze gorący przełożyć do suchych słoiczków. Mocno zakręcić. Znakomity do deserów i przekładania ciast.

      Życzę smacznego!


Zobacz także: 







wtorek, 7 października 2014

Makaroniki "Czekośliwka"


Przyszła mi do głowy jesienna wersja makaroników, inspirowana czekoladową masą śliwkową, zwaną też czekośliwką. Połączenie jak najbardziej udane.
Podstawowy przepis na makaroniki: Moje Wypieki.

Składniki na 20-22 makaroników (już po złożeniu):

  • 75 g mielonych migdałów/mąki migdałowej
  • 75 g cukru pudru
  • 60 g białek (30 g i 30 g), w temp. pokojowej
  • 93 g cukru (75 g i 18 g)
  • 25 ml wody
  • fioletowy barwnik spożywczy (ewentualnie zmieszać czerwony z niebieskim)

Przygotować dwie blachy wyłożone folią do pieczenia oraz szprycę z okrągłą końcówką o średnicy 1 cm, umieszczoną w dużej szklance (np. od piwa).
Mielone migdały wymieszać z cukrem pudrem. Wkładać po 3 łyżki do młynka do kawy i dokładnie mielić. Następnie całość przesiać przez drobne sitko. To, co zostanie zmiksować ponownie i przesiać do całości. Do otrzymanej mieszanki dodać 30 g białek. Bardzo dokładnie wymieszać za pomocą łopatki. Wmieszać fioletowy barwnik.
Kolejne 30 g białek umieścić w misie miksera i ubić pianę. Następnie, stale miksując, stopniowo dodawać 18 g cukru. Ubić na sztywną masę. Pozostawić.
W niedużym garnku umieścić 75 g cukru oraz 25 ml wody. Przygotować szklankę zimnej wody i suchą łyżkę, postawić z boku. Cukier z wodą podgrzewać na średnim ogniu (a raczej trochę mniejszym niż średni), nie mieszając, do momentu, aż kropla syropu spuszczona z łyżki do zimnej wody w szklance zacznie tworzyć kulkę. Co jakiś czas trzeba robić próby, by nie przegapić odpowiedniego momentu.
Gotowy syrop powoli wlewać cienkim strumieniem do ubitych wcześniej białek, stale miksując na niskich obrotach. Następnie zwiększyć obroty miksera i ubijać ok. 3 minut, aż piana wystygnie.
1/3 sztywnej piany przełożyć do masy migdałowej i bardzo delikatnie wymieszać za pomocą łopatki. Następnie dodać resztę i znów wymieszać dokładnie, ale nie za długo, by za bardzo nie rozrzedzić masy. Stosować posuwiste, rozcierające ruchy, by pozbawić bezę powietrza. Rozcierać o ścianki miski. Mieszana masa powinna opadać z łopatki jak wstążka, wtedy ma odpowiednią konsystencję.
Gotową masę przełożyć do rękawa cukierniczego i wyciskać krążki o średnicy ok. 2,5 cm w pewnych odstępach od siebie, mając na uwadze, że masa się rozleje. Zapełnić obie blachy i odstawić na jakiś czas do obeschnięcia (u mnie to ok. 10-15 minut). Dotknięty palcem makaronik nie powinien się do niego kleić. Nie można pozostawić ich zbyt długo, bo skorupka z wierzchu stanie się zbyt twarda.
W tym czasie piekarnik rozgrzać do temperatury 130°C, z termoobiegiem.

Każdą blachę makaroników piec osobno. U mnie trwa to 12-14 minut (wszystko zależy od rodzaju piekarnika). Przed wyjęciem makaroników z piekarnika, najlepiej bardzo delikatnie podważyć jeden i sprawdzić, czy ciasteczko się nie rozdziela i czy spód jest upieczony.
Wyjąć i pozostawić do całkowitego wystudzenia. Następnie podważać szpatułką i zdjąć ciasteczka z blachy. Dobrać w pary według wielkości.

Krem "Czekośliwka":

  • 180 g śliwek (bez pestek)
  • 1 obrany banan
  • 20 g brązowego cukru
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • 1 łyżka kakao
  • 60 g gorzkiej czekolady (użyłam 60 % kakao), połamanej na kostki
  • 2 łyżki likieru amaretto

Śliwki, banana, sok z cytryny oraz cukier wrzucić do rondla i podgrzewać na średnim ogniu, stale mieszając, aż cukier się rozpuści, a owoce zmiękną. Zblendować na mus.
Dodać kakao i podgrzewać jeszcze ok. 2 minut, ciągle mieszając. Zdjąć z ognia, dodać czekoladę i wymieszać do rozpuszczenia. Na koniec dodać amaretto. Odstawić do wystygnięcia i zgęstnienia.
Za pomocą szprycy wycisnąć krem na makaroniki i przykryć drugą połówką. Schłodzić w lodówce.

     Życzę smacznego!