Uff, po całodziennej walce z laptopem udało mi się go jeszcze odratować (a już myślałam, że moja kariera blogerki szybko się skończy), więc z małym poślizgiem przedstawiam przepis na te pyszne pierniczki z orzechami. Mimo, że wyglądają dość niepozornie są bogate w składniki, miesza się tu wiele smaków, miękkie ciasto fajnie komponuje się z chrupiącymi orzeszkami, a całości dopełnia pomarańczowo-imbirowo-limonkowa glazura. I nie trzeba mieć foremek, żeby je zrobić!
Przepis wyszperałam w dosyć starym dodatku pt."Słodkie pyszności na świąteczny stół" autorstwa Eweliny Dybicz, dołączonym do magazynu Claudia.
Składniki na 50-60 pierniczków:
- 250 g płynnego miodu
- mały kawałek świeżego korzenia imbiru
- 300 g mąki
- 2 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 jajko
- 60 g masła
- 5 łyżek cukru
- szczypta soli
- 2 łyżeczki domowej przyprawy korzennej
- 50 g mielonych orzechów laskowych (do kupienia w Lidlu)
- 1 białko
- mąka do podsypania
- 400 g orzechów makadamia (do kupienia w Lidlu) lub laskowych (ja dałam pól na pół)
Imbir zetrzeć na drobnej tarce, a skórkę pomarańczową drobno posiekać. Wymieszać z mąką przesianą z proszkiem do pieczenia. Dodać miód, jajko, masło, cukier, sól oraz przyprawę piernikową i mielone orzechy. Zagnieść ciasto i odstawić na noc do lodówki.
Przygotować orzechy. Makadamia wydobyć z łupin (te z Lidla mają dołączony specjalny przyrząd do tego celu) i przekroić na pół. Natomiast z orzechów laskowych trzeba pozbyć się brązowej skórki. W tym celu należy je włożyć do piekarnika na ok. 10 minut w temperaturze 160-170°C. Trzeba uważać! Nie mogą się przypalić, bo będą gorzkie. Skórki same zaczną odchodzić i aby to przyspieszyć trzeba zawinąć je w ściereczkę, dobrze zacisnąć i pocierać o siebie. Skórki ładnie odejdą (poza upartymi nielicznymi wyjątkami, ale te można sobie zjeść!). Orzeszki laskowe też trzeba przedzielić na pół.
Ciasto podzielić na 3 części, każdą rozwałkować na posypanej mąką stolnicy na placek o grubości ok. 1 cm (moje są trochę cieńsze). Pokroić na prostokąty i układać na blasze wyłożonej pergaminem. Ciasteczka posmarować roztrzepanym białkiem i na wierzchu układać połówki orzechów (ja układałam po 4 połówki makadamia, bo są dość spore i po 6 połówek laskowych).
Piec 12 minut w piekarniku nagrzanym do 180°C. Wystudzić.
Uwaga: Orzechy makadamia rumienią się szybciej niż laskowe. Aby nie zrumieniły się za bardzo, trzeba pierniczki przykryć z wierzchu folią aluminiową w momencie, gdy zauważymy, że zrobiły się zbyt rumiane.
Glazura:
- 2 limonki (mogą być również cytryny)
- 5 łyżek konfitur pomarańczowych z imbirem (np. St. Dalfour z Gamy)
Limonki lub cytryny sparzyć, zetrzeć skórkę i wycisnąć sok z jednej sztuki. Wymieszać z konfiturami i przetrzeć przez sito. Dodać skórkę z cytrusów. Polewą posmarować pierniczki i zostawić do zastygnięcia.
Życzę smacznego!
fantastycznie wyglądają z tymi orzechami
OdpowiedzUsuńPrześliczne są te pierniczki. Jejku,jak ja uwielbiam czas pierniczkowania!:)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam :D Mam zamiar zrobić jeszcze jeden rodzaj pierniczków, mam nadzieję, że zdąże do zakończenia Twojej akcji :)
Usuńjakie ładne! uroczo wyglądają z tymi orzeszkami na wierzchu :]
OdpowiedzUsuń