Nie obchodzę Walentynek, a mimo to zrobiłam żelki w kształcie serc. Bo, w sumie, czemu nie? Może ktoś skorzysta z pomysłu.
Składniki na 12 serduszek (po 10 ml):
- 3 pełne łyżki żelatyny
- 3 łyżki zimnej wody
- sok wyciśnięty z połowy cytryny
- 1/3 szklanki gęstego, nasyconego soku owocowego lub syropu (u mnie domowy sok z aronii)
- silikonowa foremka
- odrobina oleju, do wysmarowania
Żelatynę zalać zimną wodą i odstawić do napęcznienia. Następnie dokładnie rozpuścić nad kąpielą wodną. Dodać sok z cytryny oraz sok owocowy i wszystko razem wymieszać. Wszystkiego płynu powinno być 120 ml (pół szklanki). Przecedzić przez sitko do naczynia z dzióbkiem. Foremki natłuścić bardzo oszczędnie olejem i napełnić płynem.
Wstawić do lodówki do stężenia. Żelki będą gotowe już po 10-15 minutach.
Życzę smacznego!
Takie domowe żelki to super sprawa ;)
OdpowiedzUsuńświetne, uwielbiam żelki ale jeszcze nigdy sama ich nie robiłam, chyba czas najwyższy nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie
przyprawzyciekolorami.blogspot.com
świetne:) bardzo lubię żelki:D
OdpowiedzUsuńZarąbiste! :)
OdpowiedzUsuńPrzesliczne! Zabieram sie za nie juz od jakiegos czasu i zawsze cos staje na przeszkodzie...
OdpowiedzUsuń:)
Milo, ze jestes w akcji!
Kasia
www.lejdi-of-the-house.bloog.pl
A ja mam pytanie, czy to faktycznie wyszły żelki, czy bardziej galaretki? Bo już jakiś czas temu chciałam się zabrać za robienie żelek, ale wyczytałam, że te prawdziwe się suszy się w piekarniku.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, te prawdziwe suszy się w piekarniku. Moje wymyśliłam sama i jest to po prostu skondensowana galaretka.
Usuńsuuper
OdpowiedzUsuń