Jeszcze nie było u mnie przepisu na klasyczne bezy. Bezę włoską, wbrew pozorom, robi się szybko i łatwo. Wcale nie trzeba mieć do tego termometru.
Składniki:
- 2 białka
- 125 g cukru (w proporcji 100 g i 25 g)
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
100 g cukru zalać wodą tak, by woda jedynie przykryła cukier i ustawić na średnim ogniu. Doprowadzić do zagotowania i dalej gotować, nie mieszając. Syrop będzie odpowiedni, gdy kropla spadająca z łyżki będzie się ciągnęła jak nitka, a spuszczona do lodowatej wody, zamieni się w kulkę. Co jakiś czas trzeba robić próby, by nie przegapić odpowiedniego momentu.
W tym czasie ubijać białka na średnich obrotach, dodając pozostałe 25 g cukru, aż piana stanie się sztywna.
Gotowy syrop zdjąć z ognia i powoli, po ściance misy miksera, wlewać do ubijanych na średnich obrotach białek. Zwiększyć obroty miksera i ubijać masę do momentu, aż całkiem wystygnie. Na koniec dodać ekstrakt i wymieszać.
Beza powinna być bardzo sztywna i lśniąca.
Przełożyć pianę do rękawa cukierniczego i wyciskać bezy na blachę wyłożoną pergaminem. Trzeba robić to szybko, bo piana, im dłużej znajduje się w worku cukierniczym ogrzewanym ciepłem dłoni, tym bardziej traci swoją sztywną konsystencję.
Bezy suszyć w piekarniku nagrzanym do 90°C przez 2 godziny.
Życzę smacznego!
rewelacyjnie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńUrocze maleństwa :)
OdpowiedzUsuńAch, jak ja lubię bezy...