Chciałam umieścić jakiś mądry cytat na temat miłości, ale wszystko co przeczytałam wydaje mi się płytkie, infantylne lub po prostu głupie. Pomijając zatem ten zamiar, podaję przepis na walentynkowe bułeczki i celebruję miłość do... jedzenia.
Składniki na ok. 16 bułeczek:
Ciasto:
- 400 g mąki pszennej
- 1/2 łyżeczki soli
- 2 łyżki cukru
- 1 opakowanie (7 g) drożdży instant
- 1 jajko
- 2/3 szklanki ciepłego mleka
- 50 g rozpuszczonego masła
- 1/3 łyżeczki czerwonego barwnika (użyłam firmy Wilton)
Mąkę przesiać do miski, dodać sól, cukier i drożdże. Wbić jajko. Barwnik rozpuścić w mleku i razem z masłem wlać do pozostałych składników. Wyrobić ciasto dłonią, aż stanie się gładkie i elastyczne. Jeżeli będzie zbyt zwarte, dodać więcej ciepłego mleka.
Uformować w kulę, przykryć miskę ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Aby to przyspieszyć, można włożyć miskę z ciastem do piekarnika nagrzanego do 50°C.
W tym czasie przygotować nadzienie.
Nadzienie:
- 50 g miękkiego masła
- 2 łyżki ciemnego cukru Muscovado
- 2 łyżki jasnego cukru trzcinowego
- 1/2 łyżeczki cynamonu (opcjonalnie)
Oba rodzaje cukru wymieszać z cynamonem. Odstawić na bok.
Wyrośnięte ciasto przełożyć na stolnicę oprószoną mąką. Zagnieść i rozwałkować na cienki placek o wymiarach ok. 34 x 40 cm. Wierzch wysmarować miękkim masłem za pomocą pędzelka i posypać mieszanką cukru i cynamonu. Ciasto zwinąć ciasno w rulon wzdłuż dłuższego z boków do połowy i to samo zrobić z drugiej strony. Powstanie coś na kształt lornetki. Następnie kroić ostrym nożem na plastry o grubości ok. 1,5-2 cm i formować serca. Układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Przykryć ściereczką i odstawić do napuszenia.
Piekarnik rozgrzać do temperatury 180°C. Wyrośnięte bułeczki piec przez 10-12 minut. Odstawić do wystygnięcia.
Lukier królewski:
- 1 białko
- 1 szklanka cukru pudru
- 1/4 łyżeczki kwasku cytrynowego
- 1 łyżka zimnej wody
Białko zmiksować z cukrem pudrem na białą, gęstą masę. Dodać kwasek cytrynowy i łyżkę wody, by rozrzedzić odrobinę konsystencję lukru. Ponownie zmiksować.
Polukrować bułeczki.
Resztę lukru można zużyć do zrobienia ozdób (z pomocą torebki foliowej z cienką końcówką wyciskamy dowolne kształty na arkusz papieru do pieczenia i pozostawiamy na całą noc do zastygnięcia).
Resztę lukru można zużyć do zrobienia ozdób (z pomocą torebki foliowej z cienką końcówką wyciskamy dowolne kształty na arkusz papieru do pieczenia i pozostawiamy na całą noc do zastygnięcia).
Życzę smacznego!
rewelacyjnie, pycha:)
OdpowiedzUsuńA ja dziś napisałam o miłości, mam nadzieję, że nie płytko ;)
OdpowiedzUsuńPiękniutkie :) zapraszam do siebie na serduszak malinowe :)
OdpowiedzUsuńhttp://mariola1975.blogspot.com/2014/02/walentynkowe-serduszka-malinowe.html
wyglądają absolutnie cudownie!
OdpowiedzUsuńAleż śliczne Ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńW takiej bułeczce od razu można się zakochać :)
Niesamowite! Przepiekne! I generalnie poprosze na sniadanie...
OdpowiedzUsuń:)
Witam w akcji!
Kasia
www.lejdi-of-the-house.bloog.pl
Piękne :)
OdpowiedzUsuń