Wiecie co? Sezon na rabarbar jeszcze trwa, spotkałam go w co najmniej dwóch sklepach w mojej okolicy. Marzy mi się dżem truskawkowo-rabarbarowy i jeśli tylko uda mi się jeszcze zdobyć te dwa składniki, zrobię chociaż kilka słoiczków. Tymczasem zapraszam na te rozpływające się w ustach kruche tartaletki z kwaskowym kremem rabarbarbarowym i słodką opiekaną bezą. Według mnie to kolejny deser idealny. Jego się nie je, nim się trzeba delektować.
Składniki na 6 tartaletek o średnicy 8 cm (mierzonych u podstawy):
Ciasto (z tej ilości ciasta trochę zostanie):
- 250 g mąki pszennej
- 65 g drobnego cukru
- szczypta soli
- 150 g zimnego masła (pokrojonego na kawałki)
- duże jajko
- 2 łyżki śmietany kremówki
Mąkę, sól i cukier umieścić w misie malaksera. Dodać masło i obrócić pulsacyjnie 12-15 razy. Całość powinna przypominać drobno pokruszony chleb. Dodać masło oraz śmietanę i mieszać, aż wszystkie składniki się połączą. Uformować kulę, rozgnieść na placek, zawinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na minimum 30 minut.
Piekarnik rozgrzać do temperatury 190°C.
Ciasto podzielić na 4 części, każdą rozwałkować na grubość 3 mm, podsypując stolnicę mąką. Wyłożyć formki, docisnąć do dna i brzegów, usuwając nadmiar ciasta. Z reszty ciasta ponownie zagnieść kulę, podzielić na dwie części, rozwałkować i wyłożyć pozostałe foremki. Schować do lodówki na 30 minut.
Nakłuć ciasto widelcem. Wyłożyć papierem do pieczenia, obciążyć fasolą (można także położyć na cieście identyczną foremkę, żeby dociążyć ciasto) i wstawić do piekarnika na 10 minut. Usunąć fasolę i papier (albo dodatkowe foremki), wstawić ciasto z powrotem do piekarnika na 5 minut. Odstawić w foremkach na kolejne 5 minut, po czym wyjąć tartaletki na talerz i pozostawić do całkowitego ostygnięcia.
Krem rabarbarowy:
- 500 g rabarbaru, pokrojonego na mniejsze kawałki
- 1 szklanka cukru
- 1 szklanka wody
- szczypta soli
- 3 żółtka
- 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
- 2 łyżki masła
Rabarbar zasypać cukrem i zalać wodą. Gotować ok. 3 minuty na średnim ogniu, aż rabarbar zmięknie. Całość przetrzeć przez sito. Powinniśmy uzyskać 2 i 1/4 szklanki przecieru rabarbarowego. Dwie szklanki musu przelać do rondla, posolić i ustawić na wolnym ogniu. Pozostały przecier dokładnie wymieszać z mąką ziemniaczaną oraz żółtkami. Miksturę wlać do już gotującego się przecieru rabarbarowego, stale mieszając rózgą, by nie powstały grudki. Gdy masa zgęstnieje, zdjąć z ognia i dodać masło, mieszając do połączenia się wszystkich składników. Przykryć krem kawałkiem folii spożywczej, by nie powstał kożuch i odstawić do wystygnięcia.
Gotowym kremem wypełnić kruche spody i schować do lodówki na minimum 30 minut.
Beza:
- 4 białka, w temperaturze pokojowej
- 3/4 szklanki cukru
Przygotować kąpiel wodną. Ustawić miskę z białkami nad garnkiem z gotującą się wodą (dno miski nie powinno dotykać wody w garnku). Wsypać cukier i miksować na szybkich obrotach, aż cukier się rozpuści, ok. 2 minuty. Zdjąć miskę z kąpieli wodnej i dalej ubijać przez kolejne 2 minuty, najpierw na szybkich, potem na średnich obrotach miksera, aż beza stanie się sztywna i lśniąca.
Bezę trzeba użyć natychmiast. Rozdzielić pomiędzy 6 tartaletek, uformować dowolne kształty, a przed podaniem opalić specjalnym kuchennym palnikiem.
Życzę smacznego!
Wyglądają super pysznie. I ta przypalona beza, mniam:)
OdpowiedzUsuńCoś fantastycznego!
OdpowiedzUsuńtakimi tartaletkami to można sobie wspaniale dzień umilić.
OdpowiedzUsuńśliczne ;]
pysznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńo wow! Co kolejny przepis to lepszy :) Jestem pod wrażeniem! Dziękuję za ponowny udział w akcji :)
OdpowiedzUsuńJakie niesamowite tartaleki :)
OdpowiedzUsuń