Tym razem czekoladowe makaroniki, swoim smakiem oraz dekoracją nawiązujące do zbliżających się Świąt. Obsypane złotymi gwiazdkami będą uroczym upominkiem pod choinkę. W każdym bądź razie ja byłabym z takiego prezentu bardzo zadowolona.
Inspiracja: Dulce Delight.
Składniki na 20-30 sztuk (już po złożeniu):
Czekoladowe makaroniki:
- 110 g mielonych migdałów (lub słupków migdałowych, lub całych migdałów bez skórek, wysuszonych w piekarniku)
- 200 g cukru pudru
- 2 łyżki kakao
- 90 g białek (z 3 jaj), odstanych w lodówce przez 2 dni
- 40 g cukru kryształu
- szczypta soli
Migdały oraz cukier puder umieścić w kielichu blendera (ja robię to w takim). Zmielić dobrze składniki ze sobą. Wysypać na blachę wyłożoną pergaminem, rozłożyć równomiernie i podsuszyć w piekarniku przez 5-7 minut w temperaturze 150°C. Pozostawić do wystygnięcia, a następnie przesiać do miski razem z kakao i odstawić na bok.
Przygotować dwie blachy (nie mogę być zbyt grube, bo spód makaroników się nie dopiecze) i wyłożyć je folią silikonową (maty silikonowej nie stosowałam, więc nie wiem jak się zachowuje pod makaronikami). Od zwykłego papieru do pieczenia nie mogłam odkleić ciasteczek, więc nie polecam. Przygotować również rękaw cukierniczy z okrągłą końcówką o średnicy 1 cm.
Odstane białka (nie muszą być w temp. pokojowej, takie z lodówki lepiej się ubijają) umieścić w czystej i wytartej do sucha misie miksera. Posolić i zacząć miksować, stopniowo dosypując cukier kryształ. Piana powinna być ubita na sztywno.
Następnie dodać suche składniki i wymieszać za pomocą gumowej łopatki, rozcierając masę o ścianki miski. Masa nie powinna być zbyt gęsta, bo wtedy się nie rozleje odpowiednio. Mieszana masa powinna opadać z łopatki jak wstążka, wtedy jest dobra. Najlepiej zrobić próbę nabierając odrobinę masy na łyżkę i kładąc na talerzyk. Jeżeli masa rozleje się w czasie kilku sekund, oznacza, że jest prawidłowa.
Przełożyć masę do rękawa cukierniczego i wyciskać okręgi o średnicy ok. 1,5-2 cm w pewnych odstępach od siebie, mając na uwadze, że masa odrobinę się rozleje. Zapełnić obie blachy. Każdą z nich chwycić mocno i uderzyć kilka razy o blat, jednocześnie obracając wokół własnej osi, by dyski ładnie się uformowały. Nie przejmować się, że wyglądają zbyt płasko, ciasteczka urosną podczas pieczenia. Następnie obie blachy odstawić na godzinę do wyschnięcia. Po ich dotknięciu masa nie powinna się już kleić do palca.
Makaroniki piec w temperaturze ok. 140°C z termoobiegiem przez 10-15 minut. Pozostawić do całkowitego wystygnięcia, dopiero wtedy odkleić makaroniki od folii. Połączyć w pary według wielkości.
Korzenna masa kajmakowa:
- 1 puszka mleka skondensowanego słodzonego
- 2 łyżki masła
- 1 łyżeczka domowej przyprawy korzennej lub kupnej
- 2 łyżeczki kakao
- 4 łyżki śmietany kremówki
Mleko skondensowane wlać do garnka z grubym dnem, dodać masło, przyprawę korzenną oraz kakao i podgrzewać na wolnym ogniu. Dokładnie wymieszać, a gdy masa osiągnie temperaturę wrzenia dodać śmietanę kremówkę i gotować do momentu, aż masa zgęstnieje. Potrwa to ok. 20-30 minut. W tym czasie masę trzeba ciągle mieszać, bo łatwo się przypala. Odstawić do całkowitego wystygnięcia, masa zgęstnieje jeszcze bardziej.
W tym czasie można zająć się dekoracją.
Dekoracja:
- 1 łyżeczka alkoholu lub ekstraktu waniliowego
- złoty barwnik w proszku lub złoty pyłek spożywczy
- jadalne confetti - złote gwiazdki
- pędzelek
Barwnik spożywczy lub pyłek rozpuścić w niewielkiej ilości alkoholu.
Na jednej połówce każdej pary makaroników malować różne wzory za pomocą pędzelka lub rozsmarować miksturę na całej powierzchni makaronika i posypać złotymi gwiazdkami. Odstawić do wyschnięcia.
Wystudzoną masę kajmakową nałożyć łyżeczką na migdałowe ciasteczko i przykryć udekorowaną drugą połówką. Schłodzić w lodówce.
Makaroniki są najlepsze na drugi dzień po przyrządzeniu. W lodówce można je przechowywać przez okres jednego tygodnia.
Życzę smacznego!
Korzenny Kajmak ? To chyba musi być najwspanialsza rzecz na świecie ! :)
OdpowiedzUsuńpiękne makaroniki :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować. Twoje przepisy na prawdę się sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu kuszą mnie makaroniki, ale wydają mi się trudne do wykonania. Tym połączeniem smaków chyba mnie skusiłaś.
OdpowiedzUsuńCudownie piękne są te ciasteczka!
OdpowiedzUsuńZachwycające :) Ty to masz cierpliwość...
OdpowiedzUsuńmuszą być pyszne :) dziękuję za udział w akcji :)
OdpowiedzUsuń