U mnie na blogu też musiał się znaleźć przepis na faworki. Róże robi się z tego samego ciasta, tylko inaczej wycina, o tym wie każdy. Przepis ze Smakera wypróbowałam już w tamtym roku i jestem zadowolona. Powodzenie udanych faworków zależy głównie od odpowiedniego wyrobienia ciasta, które ubija się wałkiem. Ja to robię z pomocą wypełnionej wodą szklanej butelki przez około pół godziny. Dzięki temu po usmażeniu powierzchnia ciasteczek pokryta jest małymi bąbelkami. Ciasto wałkuję cieniutko i wtedy faworki wychodzą bardzo kruche. Dodatek spirytusu sprawia, że nie chłoną tak bardzo tłuszczu podczas smażenia.
Składniki na ok. 60 sztuk:
- 2 szklanki mąki (280 g)
- 4 żółtka
- 4 łyżki gęstej kwaśnej śmietany 18 %
- 50 ml spirytusu
- szczypta soli
- olej do smażenia
- 1 łyżka białka do sklejenia róż
- cukier puder do posypania
- dżem do wypełnienia środków róż
- szuszona żurawina (opcjonalnie)
Mąkę przesiać na stolnicę. Na środku zrobić dołek. Dodać żółtka, śmietanę, sól oraz spirytus. Zagnieść ciasto, a następnie za pomocą wałka ubijać przez około 25-30 minut. Dobrze sprawdza się tutaj również szklana buteka wypełniona wodą. Ciasto jest dobrze ubite, gdy po jego przekrojeniu widać pęcherzyki powietrza. Podzielić na 4 porcje, każdą zawinąć w folię spożywczą i schować do lodówki na 1 godzinę.
Rozwałkować pierwszą porcję ciasta na grubość ok. 1 mm. Pokroić na paski, każdy naciąć na środku i wywinąć, przewlekając jeden koniec przez środek (ja do krojenia użyłam radełka, by brzegi faworków miały karbowany kształt). Odkładać na blat i przykryć ściereczką do momentu smażenia.
Chcąc zrobić różę należy wyciąć z ciasta krążki trzech wielkości i każdy naciąć przy krawędziach w odstępach ok. 1,5 cm. Krążki przykleić jeden na drugim za pomocą białka i mocno docisnąć na środku. Można również wykorzystać foremki w kształcie gwiazdki w trzech rozmiarach.
Faworki smażyć po 4 sztuki jednocześnie w rozgrzanym na średnim ogniu oleju, aż się zezłocą (ok. 30 sekund z każdej strony). Róże i giazdki smażyć kładąc je na olej od strony najmniejszego elementu. Usmażone ciasteczka odkładać na papierowy ręcznik, by ociekły z nadmiaru tłuszczu.
Ostudzone posypać cukrem pudrem, a w środek róży/gwiazdki nałożyć odrobinę ulubionego dżemu i jeden owoc suszonej żurawiny.
Życzę smacznego!
Róże karnawałowe-piękne.Mmmm,ależ bym zjadła taką,moja Mama robi je w karnawale.
OdpowiedzUsuńNigdy takich róż nie widziałam- piękne! No i zazdroszczę ciut radełka- próbuję znaleźć takie pofalowane w sklepach od grudnia :(
OdpowiedzUsuńAniu, smażysz na oleju, nie na smalcu?
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne, podeprę się Twoim przepisem.
Użyłam oleju, ale możesz smażyć na mieszance oleju i smalcu w proporcji pół na pół. Natomiast tempereatura jest bardzo ważna, zalecana to 175°C. Zanim przystąpisz do smażenia wrzuć odrobinę ciasta lub kawałek obranego ziemniaka na rozgrzany tłuszcz ;)
UsuńWłaśnie wyczytałam, że aby smalec się nie przepalał podczas smażenia, można wrzucić surowy kawałek ziemniaka.
UsuńAniu, fantastycznie, ze podkreśliłaś, jak ważne jest długie wybijanie wałkiem, wyszły mi piękne drobne ozdobne bąbelki. Za porady w sprawie smalcu dziękuję.
OdpowiedzUsuńCiasto przetrzymywane w lodówce jest bardziej plastyczne, lepiej sie wałkuje. Kasia M.
Dzięki Kasiu, że skorzystałaś z mojego przepisu i bardzo się cieszę, że Ci się udały. Zdecydowanie uważam, że nadajesz się dobrą żonę ;) :D
Usuń