Limonki też uwielbiam. Za ich zapach, za ich kwaśny smak i codowny kolor. Owoce te znakomicie komponują się ze słodką białą czekoladą.
Przepis na tę tartę zaczerpnęłam z nabytej przeze mnie niedawno książki pt. "Tarty i placki", wyd. McRae Publishing. No i niestety, recepturę musiałam zmodyfikować, bo okazała się niewypałem. Masa czekoladowa nie zgęstniała nawet po całej nocy w lodówce. Dodałam zatem żelatynę i dopiero w takiej postaci mogę ten przepis polecić z czystym sumieniem.
Ciasto (składniki na formę do tarty o średnicy 28 cm, ja użyłam formy o średnicy 23 cm i trochę ciasta mi zostało):
- 250 g mąki pszennej
- 65 g drobnego cukru
- szczypta soli
- 150 g zimnego masła (pokrojonego na kawałki)
- duże jajko
- 2 łyżki śmietany kremówki
Mąkę, sól i cukier umieścić w misie malaksera. Dodać masło i obrócić pulsacyjnie 12-15 razy. Całość powinna przypominać drobno pokruszony chleb. Dodać jajko oraz śmietanę i mieszać, aż wszystkie składniki się połączą. Uformować kulę i rozgnieść ją na placek o średnicy ok. 15 cm. Zawinąć w folię i włożyć do lodówki na minimum 30 minut.
Formę do tary z wyjmowanym dnem wysmarować masłem. Piekarnik rozgrzać do temperatury 200°C.
Schłodzone ciasto rozwałkować na grubość ok. 3 mm (wygodnie się to robi pomiędzy dwoma arkuszami pergaminu). Rozwałkowany blat delikatnie przełożyć na formę i docinąć palcami do dna i brzegów. Nadmiar ciasta usunąć.
Ciasto w formie ponakłuwać widelcem, przykryć folią aluminiową, obciążyć fasolą i piec przez 10 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 190°C, zdjąć z tary folię z obciążeniem i z powrotem włożyć do piekarnika na ok. 8-10 minut. Jeżeli w trakcie pieczenia brzegi tarty zezłocą się za bardzo, trzeba je osłonić folią aluminiową, by nie zbrązowiały. Pozostawić do wystygnięcia.
Masa czekoladowa (ilość odpowiednia do tarty o średnicy 23 cm, do większego blatu masy może być za mało):
- 2,5 szklanki (650 ml) śmietany kremówki
- 350 g białej czekolady, połamanej na kostki
- skórka starta z 2 limonek (uprzednio wyparzonych)
- sok wyciśnięty z 2 limonek
- 3 łyżeczki żelatyny
- 1/4 szklanki mleka, podgrzanego w mikrofalówce
- 4 limonki, obrane i pokrojone w cienkie plasterki do dekoracji
Żelatynę wsypać do mleka i dokładnie wymieszać, aż do rozpuszczenia.
Śmietanę podgrzać na wolnym ogniu. Doprowadzić do wrzenia, a gdy pojawią się pierwsze bąbelki, zdjąć z ognia. Czekoladę włożyć do miski i zalać gorącą śmietaną. Mieszać, aż się rozpuści. Dodać rozpuszczoną żelatynę, sok oraz skórkę z limonek i wszystko razem dokładnie połączyć. Gdy masa zacznie gęstnieć, przełożyć ją na upieczony spód i schować do lodówki do całkowitego stężenia.
Udekorować plasterkami limonki.
Tarta limonkowa... Cudowność! My dodawaliśmy do masy także likier pomarańczowy :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, na pewno kiedyś wypróbuję :)
UsuńWygląda idealnie!
OdpowiedzUsuńcudowna! pokryta białą czekolada... fenomenalnie musi smakować!
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie, bardzo elegancko a ten smak już sobie mogę wyobrazić :) I do tego z białą czekoladą, coś idealnie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne idealne ciasto! Napatrzeć się nie mogę, cudo! Zazdroszczę umiejętności cukierniczych :) Dorota
OdpowiedzUsuńWygląda cudnie! Podobne ciasto ma Nigella w swoim "asortymencie" :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Basia
Robiłam kiedyś podobne ciasto, tylko bardziej w formie placka niż tarty i muszę powiedzieć, że było bardzo dobre... Tylko trzeba mieć do niego dużo cierpliwości, ja do swojego musiałam dodać więcej czekolady niż było w przepisie i też strasznie długo mi gęstniało...
OdpowiedzUsuńWow!
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda ;D
OdpowiedzUsuńmmmm mniamniusnie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńale to ciasto wygląda apetycznie zapraszam do mnie mogła byś być moim obserwatorem :)
OdpowiedzUsuńWygląda fantastycznie - wcale nie trudna do zrobienia, a taka elegancka :)
OdpowiedzUsuńPrzepyszna!
OdpowiedzUsuńPyszna tarta, robię ją już po raz trzeci i nawet poleciłam Twój przepis znajomym :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Cieszę się bardzo, że smakuje :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTatrę wypróbowałam, ciasto troszkę zweryfikowałam i dodałam mąki żytniej. Wyszło :D. Bardzo fajna. Jednak (hehe jako marudny polak) należy dodać, że tarta jest bardzo syta. Ilość śmietany i czekolady robi swoje. Jeśli ktoś ma pomysł może warto spróbować zamiast śmietany dać mleko lub inny zamiennik i trochę ją na własne potrzeby zmodyfikować, bo w obecnej formie jest bardzo "ciężka".
OdpowiedzUsuń