Inna odsłona tarty dyniowej, zakrapiania alkoholem. Bardziej zdecydowana w smaku od poprzedniej. Swój ciemny kolor zawdzięcza dodatkowi karmelu. Inspiracja stąd. Autorka zaleca użycie rumu, koniaku lub cydru jabłkowego, a ja użyłam whiskey, bo akurat ten trunek mam w barku w dużych ilościach.
Składniki na formę o średnicy 25 cm:
Spód:
- 240 g mąki pszennej
- 180 g zimnego masła, pokrojonego na kawałki
- szczypta soli
- 2 łyżeczki cukru
- 1 żółtko
- 2-3 łyżki zimnej wody
Mąkę przesiać na stolnicę, zrobić dołek i dodać resztę składników. Posiekać dużym nożem, a następnie szybko zagnieść ciasto. Uformować kulę, lekko spłaszczyć, owinąć folią i schować do lodówki na 30 minut.
Ciasto rozwałkować na grubość ok. 5 mm (najwygodniej zrobić to na kawałku pergaminu). Rozwałkowany płat ciasta wyłożyć na formę, docisnąć do dna i wylepić brzegi. Ponownie schować do lodówki na 15 minut. Na schłodzonym spodzie rozłożyć folię aluminiową, na nią wysypać fasolę, groch lub suchy ryż i włożyć do nagrzanego do 200°C piekarnika. Piec ok. 12-14 minut. Następnie wyjąć tartę, zdjąć folię z obciążeniem i z powrotem włożyć do piekarnika. Dopiekać kolejne 8-10 minut.
Nadzienie:
- 1 szklanka cukru
- 3/4 szklanki śmietany kremówki (w temp. pokojowej)
- 4 łyżki whiskey
- 4 łyżeczki masła
- 1 szklanka purée z dyni
- 1 i 1/2 łyżeczki mielonego cynamonu
- 3/4 łyżeczki mielonego imbiru
- 1/4 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
- szczypta mielonego ziela angielskiego
- 1/2 łyżeczki domowej przyprawy korzennej lub innej przyprawy do piernika
- szczypta soli
- 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
- 2 duże jajka
Temperaturę piekarnika zmniejszyć do 180°C.
Pół szklanki cukru rozsypać na dnie rondla z grubym dnem. Ustawić na średnim ogniu i gotować, aż cukier się rozpuści i zacznie zmieniać kolor. Gotować, nie mieszając, jedynie przechylając rondel, aż cukier uzyska głęboki bursztynowy kolor, prawie mahoniowy. Cukier będzie bulgotał i będzie tworzyć się piana, trzeba uważać, by karmel się nie spalił, kolor nie może być zbyt ciemny.
Zmniejszyć ogień, dodać śmietanę kremówkę. Mikstura będzie bąblowała i syczała, trzeba bardzo uważać, by się nie poparzyć. Gotować dalej ciągle mieszając. Dodać alkohol oraz masło i jeszcze chwilę pogotować, aż masło się rozpuści i karmel będzie gładki. Przełożyć do żaroodpornego naczynia i pozostawić do wystygnięcia na 15 minut.
W tym czasie w misie miksera ubić dyniowe purée z resztą cukru. Dodać przyprawy, sól, wanilię i jajka. Ubijać, aż składniki się połączą. Wmieszać wystudzony karmel. Uderzyć delikatnie miską o blat kilka razy, by pozbyć się bąbelków i przelać masę na upieczony spód.
Piec 45-50 minut, aż masa się zetnie. Poruszać lekko formą, masa nie powinna mieć konsystencji galarety. Nóż wsunięty w środek tarty po wyciągnięciu powinien pozostać czysty, a w tarcie powinno pozostać cięcie noża, które później można zakryć bitą śmietaną.
Wystudzić na kratce i schłodzić w lodówce. Przed podaniem udekorować.
Dekoracja:
Sos toffi:
- 1 szklanka śmietany kremówki 30 lub 36%
- 1/4 szklanki brązowego cukru
- 1/4 szklanki płynnego miodu
- 50 g masła
Wszystkie składniki umieścić w rondlu z grubym dnem i gotować na małym ogniu przez ok. 15 minut, aż masa zredukuje się o połowę. Odstawić do przestygnięcia, ale nie całkowitego. Sos w miarę stygnięcia gęstnieje, a powinien mieć konsystencję nadającą się do polania.
Dodatkowo:
- 3/4 szklanki śmietany kremówki 30 lub 36%
- 1-2 łyżki cukru pudru
Śmietanę ubić na sztywno. Pod koniec ubijania dodać cukier puder. Za pomocą szprycy z karbowaną końcówką udekorować wierzch tarty. Polać sosem toffi.
Życzę smacznego!
Obłędna :) Dynia i karmel, po prostu pyszne;)
OdpowiedzUsuńGenialna! Bosko wygląda! :)
OdpowiedzUsuńale pysznie wygląda! :) nigdy nie pomyślałabym, że z dyni można zrobić takie cudo :)
OdpowiedzUsuńupiekłam i spróbowałam już dyniowe ciasto, teraz pora na pyszną tartę
OdpowiedzUsuńMusiała bardzo oryginalnie smakować :)
OdpowiedzUsuń