Ostatnio trochę zaniedbuję blog, ale zapewniam, że z ważnego powodu. Mianowicie stałam się współwłaścicielką cukierni, a co za tym idzie przybyło mi również obowiązków. Jednak z bloga nie mam zamiaru rezygnować i będę wrzucać przepis raz na jakiś czas.
Na początek października proponuję przepyszny, piankowy w konsystencji sernik borówkowy. Bardziej nawet przypomina mus. Do tego słodki spód na bazie płatków kukurydzianych. Bardzo udana całość.
Składniki na tortownicę o średnicy 17-18 cm:
Spód:
- 80 g płatków kukurydzianych
- 50 g masła
- 100 g białej czekolady
Dno tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia. Pasek pergaminu przykleić za pomocą odrobiny masła do boków tortownicy.
Masło roztopić w rondlu, czekoladę w kąpieli wodnej. Płatki kukurydziane rozdrobnić w blenderze, połączyć z masłem i roztopioną czekoladą. Dokładnie wymieszać. Wsypać mieszankę na dno tortownicy i docisnąć łyżką lub dnem szklanki. Schować do lodówki.
Masa serowa:
- 400 g sera kremowego, może być z wiaderka
- 200 ml śmietany kremówki
- 4 łyżeczki żelatyny + 4 łyżki zimnej wody
- 120 g cukru pudru, przesianego
- 1 łyżka soku z cytryny
- 500 g borówek, umytych + dwie garście do dekoracji
Żelatynę zalać zimną wodą i odstawić do napęcznienia. Następnie rozpuścić w kąpieli wodnej lub mikrofalówce. Odstawić na bok.
Borówki podgrzać w rondlu, zmiksować i przetrzeć przez sitko. Dodać rozpuszczoną żelatynę i odstawić do wystygnięcia.
Ser zmiksować z cukrem pudrem oraz sokiem z cytryny. Dwie łyżki masy serowej dodać do musu borówkowego, dokładnie wymieszać, a następnie połączyć wszystko w całość.
Kremówkę ubić na sztywno i delikatnie połączyć z masą serowo-borówkową.
Gotową masę przelać na kukurydziany spód. Na wierzchu ułożyć pozostałe borówki. Schować do lodówki do stężenia na całą noc.
Zwolnić obręcz tortownicy, odkleić pergamin od boków sernika, a wierzch posypać cukrem pudrem.
Życzę smacznego!