środa, 30 stycznia 2013

Lukrowane serduszka na Walentynki


Takie słodkie serduszko dołączone do porannej kawy na pewno będzie miłą niespodzianką dla ukochanej osoby. Nie trzeba mieć specjalnej foremki z wycięciem, ja to zrobiłam zwykłym nożem. Wybrałam wzór w kropki, bo mam do nich słabość, ale oczywiście można je polukrować w dowolny sposób. 
Co prawda do ich wypieku użyłam ciasta, które mi zostało z przygotowania Tarty z białą czekoladą i limonką, bo po prostu nie lubię wyrzucać jedzenia, ale poniżej podaję sprawdzony przeze mnie przepis na pyszne waniliowe ciasteczka. Nadają się idealnie do lukrowania. Z podanej ilości wyjdzie dużo ciastek, dlatego część ciasta można zamrozić i wykorzystać w późniejszym czasie. 

Ciasto:

  • 3 szklanki mąki pszennej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 szklanka cukru lub 3/4 szklanki cukru pudru
  • 200 g zimnego masła, pokrojonego na kawałki
  • 1 jajko
  • 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
  • 2 szczypty soli
     
Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia. Jajko rozbełtać z ekstraktem. Zimne masło zmiksować z cukrem oraz solą i ubijać, aż składniki się połączą. Stale miksując, dodać jajko z ekstraktem. Dosypać mąkę i wymieszać na niskich obrotach miksera. Ciasto uformować w kulę, spłaszczyć, owinąć folią spożywczą i schłodzić w lodówce przez ok. 1 godzinę.
Po tym czasie wyjąć ciasto, rozwałkować na grubość ok. 0,5 cm. Wyciąć serduszka za pomocą wykrawaczki, nożem zrobić wycięcia. Układać na blasze wyłożonej pergaminem. Znów schłodzić w lodówce przez ok. 10 minut. Zapobiegnie to odkształceniu ciastek podczas pieczenia.
Piec w temperaturze 180°C przez ok. 8-10 minut (w zależności od wielkości ciasteczek). Pozostawić do wystygnięcia.

Lukier:

  • 1 białko
  • 2 łyżki wrzątku
  • 1 - 1,5 szklanki cukru pudru
  • szczypta kwasku cytrynowego do smaku
  • barwnik spożywczy zieleń cukrowa
  • barwnik spożywczy fioletowy

Przybory:

  • 2 plastikowe torebki do szprycowania
  • 2 tylki do dekoracji nr 1 lub 2
     
Białka dobrze ubić z cukrem pudrem, dodając 2 łyżki wrzątku. Cukier puder dodawać stopniowo dozując jego ilość. Jeśli lukier będzie za gęsty można dodać jeszcze trochę wody. Wmieszać kwasek cytrynowy do smaku. Powstałą masę podzielić na dwie równe części. Do jednej dodać barwnik zielony, a do drugiej fioletowy. Dobrze wymieszać.
Dwie łyżki lukru zielonego włożyć do jednej torebki, a dwie łyżki lukru fioletowego do drugiej (lepiej nie umieszczać w torebce od razu całego lukru, bo ma tę właściwość, że rozrzedza się pod wpływem ciepła dłoni i wtedy za bardzo się rozlewa po ciastku). Lukrowanie najlepiej zacząć od zaznaczenia krawędzi serduszka, potem wypełnić środek. Lukrować serduszka jednym kolorem, a drugim robić kropeczki. Ciasteczka pozostawić do zastygnięcia na całą noc.

     Życzę smacznego!






Udział w akcjach kulinarnych:

wtorek, 29 stycznia 2013

Czekoladowe ciacho w 5 minut


To ciacho z mikrofalówki chyba zna każdy. Niezawodna przekąska w chwilach, gdy koniecznie potrzebujemy czegoś słodkiego. Przydaje się też, gdy bratanek wraca ze szkoły z kolegą i prosi, żeby szybko przygotować im coś dobrego do jedzenia. Nie trzeba wychodzić do sklepu, bo wykorzystujemy składniki, które zazwyczaj mamy w kuchni. W stanach gorszego samopoczucia też jest w stanie poprawić nam humor, chociaż ja w takich sytuacjach zalecam raczej wzmożony wysiłek fizyczny.
Przepis wyszperany dawno temu z uwielbianego przeze mnie bloga Cukiernicze Kreacje Charlotte.

Składniki na 2 porcje (2 kokilki lub 2 filiżanki do herbaty):

  • 4 płaskie łyżki mąki
  • 4 łyżki cukru wanilinowego (można dać pół na pół zwykły cukier i wanilinowy)
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 łyżki kakao (ja dałam więcej)
  • 1 duże jajko
  • 3 łyżki oleju
  • 3-4 łyżki mleka
  • 2 łyżeczki kropelek czekoladowych lub posiekanej czekolady (można pominąć)
     
Wszystkie składniki wymieszać dokładnie w dużym kubku. Gotową masę rozdzielić pomiędzy dwie kokilki (filiżanki). Masa powinna sięgać do 3/4 wysokości naczynia. Wierzch każdej z porcji posypać czekoladowymi kropelkami. Mikrofalówkę ustawić na moc 800 W i wstawić kokilki na 3 minuty. Przestudzić.

Lukier:

  • 2 łyżki cukru pudru
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • kolorowa posypka (opcjonalnie)
   
Oba składniki utrzeć ze sobą. Polukrować wierzch każdego ciacha, udekorować posypką i podawać.

     Życzę smacznego!






poniedziałek, 28 stycznia 2013

Tarta z białą czekoladą i limonką

     
Limonki też uwielbiam. Za ich zapach, za ich kwaśny smak i codowny kolor. Owoce te znakomicie komponują się ze słodką białą czekoladą.
Przepis na tę tartę zaczerpnęłam z nabytej przeze mnie niedawno książki pt. "Tarty i placki", wyd. McRae Publishing. No i niestety, recepturę musiałam zmodyfikować, bo okazała się niewypałem. Masa czekoladowa nie zgęstniała nawet po całej nocy w lodówce. Dodałam zatem żelatynę i dopiero w takiej postaci mogę ten przepis polecić z czystym sumieniem.

Ciasto (składniki na formę do tarty o średnicy 28 cm, ja użyłam formy o średnicy 23 cm i trochę ciasta mi zostało):

  • 250 g mąki pszennej
  • 65 g drobnego cukru
  • szczypta soli
  • 150 g zimnego masła (pokrojonego na kawałki)
  • duże jajko
  • 2 łyżki śmietany kremówki
     
Mąkę, sól i cukier umieścić w misie malaksera. Dodać masło i obrócić pulsacyjnie 12-15 razy. Całość powinna przypominać drobno pokruszony chleb. Dodać jajko oraz śmietanę i mieszać, aż wszystkie składniki się połączą. Uformować kulę i rozgnieść ją na placek o średnicy ok. 15 cm. Zawinąć w folię i włożyć do lodówki na minimum 30 minut.
Formę do tary z wyjmowanym dnem wysmarować masłem. Piekarnik rozgrzać do temperatury 200°C.
Schłodzone ciasto rozwałkować na grubość ok. 3 mm (wygodnie się to robi pomiędzy dwoma arkuszami pergaminu). Rozwałkowany blat delikatnie przełożyć na formę i docinąć palcami do dna i brzegów. Nadmiar ciasta usunąć.
Ciasto w formie ponakłuwać widelcem, przykryć folią aluminiową, obciążyć fasolą i piec przez 10 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 190°C, zdjąć z tary folię z obciążeniem i z powrotem włożyć do piekarnika na ok. 8-10 minut. Jeżeli w trakcie pieczenia brzegi tarty zezłocą się za bardzo, trzeba je osłonić folią aluminiową, by nie zbrązowiały. Pozostawić do wystygnięcia.

Masa czekoladowa (ilość odpowiednia do tarty o średnicy 23 cm, do większego blatu masy może być za mało):

  • 2,5 szklanki (650 ml) śmietany kremówki
  • 350 g białej czekolady, połamanej na kostki
  • skórka starta z 2 limonek (uprzednio wyparzonych)
  • sok wyciśnięty z 2 limonek
  • 3 łyżeczki żelatyny
  • 1/4 szklanki mleka, podgrzanego w mikrofalówce
  • 4 limonki, obrane i pokrojone w cienkie plasterki do dekoracji
   
Żelatynę wsypać do mleka i dokładnie wymieszać, aż do rozpuszczenia.
Śmietanę podgrzać na wolnym ogniu. Doprowadzić do wrzenia, a gdy pojawią się pierwsze bąbelki, zdjąć z ognia. Czekoladę włożyć do miski i zalać gorącą śmietaną. Mieszać, aż się rozpuści. Dodać rozpuszczoną żelatynę, sok oraz skórkę z limonek i wszystko razem dokładnie połączyć. Gdy masa zacznie gęstnieć, przełożyć ją na upieczony spód i schować do lodówki do całkowitego stężenia.
Udekorować plasterkami limonki.

     Życzę smacznego!




piątek, 25 stycznia 2013

Herbata ze świeżego imbiru


Jest zima, czas przeziębień, a napar ze świeżego imbiru to stary ludowy sposób na tego typu dolegliwości. Napój ten może być również pomocny w porannych mdłościach i chorobie lokomocyjnej.
Czarna herbata z imbirem i odrobiną syropu klonowego smakuje bardzo dobrze, a dodatkowo rozgrzewa. Ciekawa alternatywa dla herbaty z cytryną, za którą ja osobiście nie przepadam.
Inspiracja z dodatku do Gazety Wyborczej pt. "Gorące napoje", str. 36.

Składniki na 2 osoby:

  • 3-centymetrowy kawałek obranego imbiru
  • 3 łyżeczki czarnej herbaty liściastej
  • syrop klonowy (miód lub syrop z agawy) do smaku
     
Imbir zetrzeć na tarce lub pokroić w cienkie plasterki. Włożyć do sitka lub specjalnego przyrządu do parzenia herbaty. Dodać liście czarnej herbaty i zalać wrzątkiem (dwie porcje wrzątku). Parzyć przez 1-5 minut (parzyłam pod przykryciem), w zależności od tego, jak mocną herbatę chcemy uzyskać. Rozlać herbatę do szkanek i osłodzić syropem klonowym.

     Życzę smacznego!





czwartek, 24 stycznia 2013

Czekoladowe muffinki z suszonymi daktylami i mango


Bardzo smaczne muffinki czekoladowe z dodatkiem suszonych daktyli i mango oraz kandyzowanej skórki pomarańczowej i cytrynowej. Myślę, że można tutaj użyć dowolnych suszonych owoców, które akurat macie w domu. 

Składniki na 12-14 sztuk:

  • 100 g masła, miękkiego
  • 100 g cukru
  • 60 g gorzkiej czekolady o zawartości kakao przynajmniej 70 %
  • 2 jajka
  • 1/2 szklanki mleka (lub więcej)
  • 200 g mąki pszennej
  • 4 łyżki kakao
  • szczypta soli
  • 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 40 g suszonego mango
  • 40 g wydrylowanych suszonych daktyli
  • 20 g kandyzowanej skórki pomarańczowej
  • 10 g kandyzowanej skórki cytrynowej
  • cukier puder do posypania

Formę na muffiny wyłożyć papilotkami lub wgłębienia dokładnie wysmarować masłem i posypać mąką. Piekarnik nagrzać do temperatury 170°C.
Suszone daktyle oraz mango pokroić na drobne kawałki. Zmieszać ze skórką pomarańczową oraz cytrynową i całość oprószyć mąką. Odstawić na bok.
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Masło utrzeć z cukrem za pomocą miksera. Dodać rozpuszczoną czekoladę i dalej miksować. Wbić jajka, wymieszać. Mąkę połączyć z kakao, proszkiem do pieczenia, sodą oraz solą i dodawać do masy czekoladowej na przemian z mlekiem. Dodać tyle mleka, ile potrzeba, by ciasto dało się swobodnie mieszać. Na koniec dodać suszone owoce i całość delikatnie wymieszać na pomocą łopatki.
Ciasto rozdzielić pomiędzy papilotki, napełniając do 3/4 wysokości. Piec ok. 22 minuty (piekłam z termoobiegiem). Wystudzone muffinki posypać cukrem pudrem.

     Życzę smacznego!






środa, 23 stycznia 2013

Pasiaste czekoladki


Ostatanio mam fazę na paski, więc tym razem postanowiłam zrobić pasiaste czekoladki. Mają taką zaletę, że szybko się je robi i dodatkowo wyglądają bardzo efektownie.

Składniki na 10 sztuk:

  • tabliczka białej czekolady
  • 1/2 tabliczki gorzkiej czekolady
  • żółty barwnik do czekolady
  • pomarańczowy barwnik do czekolady
  • foremka do czekoladek (użyłam plastikowej)
     
Białą czekoladę podzielić na pół. Jedną część rozpuścić w kąpieli wodnej stawiając miseczkę na sitku ułożonym nad garnkiem z gotującą się wodą. Miseczka nie może dotykać wody. Wmieszać barwnik żółty. Rozpuścić drugą część białej czekolady i dodać barwnik pomarańczowy. Na koniec rozpuścić czekoladę gorzką.
Do foremek nalać pierwszą warstwę czekolady, dowolnie operując kolorami. Uważać, by nie zalać czekoladą ścianek foremki. Delikatnie potrząsnać, by warstwa czekolady równomiernie się rozlała. Wstawić do lodówki.
Gdy czekolada stężeje, polać drugą warstwę i ponownie wstawić do lodówki. Następnie polać warstwę trzecią. Pozostawić do zastygnięcia w lodówce. 

     Życzę smacznego!





wtorek, 22 stycznia 2013

Serca z wafli ryżowych w czekoladzie


Kolejna propozycja na Walentynki. Szybkie i łatwe w przygotowaniu serca z wafli ryżowych w polewie czekoladowej. Trzeba użyć wafli jak najgrubszych, bo w cienkie ciężko będzie wbić patyczek. Użyłam barwników przeznaczonych specjalnie do barwienia czekolady. Nie wiem czy zwykłe barwniki nadają się do czekolady, nigdy nie próbowałam. Jeżeli nie macie w ogóle dostępu do żadnych barwników, równie dobrze można użyć białej, mlecznej lub gorzkiej czekolady i udekorować posypkami lub posiekanymi orzechami.

Składniki na 8 sztuk:

  • 8 wafli ryżowych
  • 8 patyczków do szaszłyków
  • foremka w kształcie serca
  • 2 tabliczki białej czekolady
  • barwniki do czekolady (opcjonalnie)
  • kolorowe posypki
     
Za pomocą foremki wyciąć z wafli 8 serc. W każde serce wbić patyczek. Odłożyć na bok.    
Czekoladę połamać na kostki i rozpuścić w kąpieli wodnej. Dno miski z czekoladą nie powinno dotykać wody gotującej się w garnku, bo wtedy czekolada się nie rozpuści, a jedynie zrobi się z niej wielka gumowata klucha. Rozpuszczoną czekoladę podzielić na 4 części. Każdą część czekolady zabarwić na inny kolor.
Każde serce oblewać czekoladą (pomagałam sobie małą łyżeczką). Nadmiar czekolady usunąć. Ozdobić wzorkami z innego koloru czekolady lub posypać kolorową posypką.

     Życzę smacznego!






Udział w akcjach kulinarnych:

niedziela, 20 stycznia 2013

Deser truskawkowo - śmietanowy z galaretką


Ten deser to wspomnienie z dzieciństwa. Będąc małą dziewczynką często spędzałam ferie zimowe u mojej Cioci, która jednocześnie była moją Chrzestną. Pamiętam, że zabierała mnie do cukierni, a ja zawsze wybierałam ten sam przysmak: mus truskawkowy przekładany bitą śmietaną, z galaretką na wierzchu. Moi rodzice twierdzą, że zawsze od cioci wracałam nieco pulchniejsza, ale ja tego nie pamietam :D 

Składniki na 4 porcje:

  • 1 kg truskawek mrożonych lub świeżych (w sezonie)
  • 500 ml śmietany kremówki 30 lub 36 %
  • 3-4 łyżki cukru kryształu
  • 2 łyżki ekstraktu waniliowego
  • 3-4 łyżeczki cukru pudru
  • 1 galaretka ulubionego smaku (ja użyłam galaretki, która została mi z przygotowania pasiastych serc)
     
Galaretkę rozpuścić w dwóch szklankach gorącej wody, wystudzić. Przelać do płaskiego naczynia i odstawić do stężenia. Pokroić na mniejsze kawałki.
Rozmrożone truskawki zmiksować z cukrem kryształem za pomocą blendera na gładki mus. Wmieszać ekstrakt waniliowy. Śmietanę ubić na sztywno, pod koniec dodając cukier puder.
Układać warstwami zaczynając od truskawek i kończąc na bitej śmietanie. Wierzch ozdobić galaretką. Przed podaniem schłodzić w lodówce.

     Życzę smacznego!






piątek, 18 stycznia 2013

Pasiaste serca z galaretek


Pomimo, iż w tym roku nie obchodzę Walentynek, a emocjonalnie związana jestem co najwyżej z moim rowerem treningowym, to jednak "serduszkowy" klimat udzielił się i mnie. Mam w głowie kilka pomysłów na walentynkowe przysmaki, a oto jeden z nich. Pasiaste serca wyglądają uroczo, ale od razu zaznaczam, że ich przygotowanie zajmuje trochę czasu. Trzeba czekać, aż kolejne warstwy galaretki się zsiądą, by móc polać kolejną warstwę. Warstw jest 10, bo sobie tak wymyśliłam, ale równie dobrze można zrobić ich mniej. Dobór smaków również zależy od fantazji. Sposób jedzenia dowolny, ja proponuję pobawić się pałeczkami :D

Składniki na keksówkę o wymiarach 33 x 11 cm o pojemności 2,5 l (czyli 10 szklanek płynu):

  • 1 galaretka o smaku cytrynowym
  • 1 galaretka o smaku pomarańczowym
  • 1 galaretka o smaku truskawkowym
  • 1 galaretka o smaku agrestowym
  • 1,5 szklanki śmietany kremówki, płynnej
  • 0,5 szklanki mleka
  • 2-3 łyżki cukru
  • 4 łyżeczki żelatyny
  • 3 kieliszki likieru Blue Curacao
     
Keksówkę wysmarować odrobiną oleju i wyłożyć folią spożywczą. 
Każdą galaretką rozpuścić w dwóch szklankach gorącej wody. Pozostawić do wystygnięcia. 
Żelatynę zalać niewielką ilością gorącej wody. Mieszając rozpuścić i odstawić na bok. Śmietanę, mleko i cukier zagotować w rondlu. Zestawić z ognia i dodać rozpuszczoną żelatynę. Dobrze wymieszać. Gdy masa wystygnie dodać niebieski likier.
Odmierzyć jedną szklankę cytrynowej galaretki i wlać pierwszą warstwę do keksówki. Wstawić do lodówki, by stężała. To samo zrobić z pozostałymi galaretkami: 1 szklanka pomarańczowej, 1 szklanka truskawkowej, a następnie 1 szklanka śmietanki z Blue Curacao i dalej 1 szklanka galaretki agrestowej. Dokładnie to samo uczynić z pozostałymi galaretkami. W sumie wszystkich warstw jest 10. Zostawić na całą noc w lodówce, by solidnie stężała.
Galaretki czekające na swoją kolej trzeba mieszać od czasu do czasu, by powstrzymać zbyt szybkie tężenie. Natomiast masę śmietanową można delikatnie podgrzać i dobrze wymieszać.
Na wierzch formy w galaretką przyłożyć odpowiedniej długości deskę i ostrożnie obrócić. Delikatnie zdjąć keksówkę, a z galaretki ściągnąć folię. Kroić na plastry ostrym nożem, a następnie za pomocą foremki wycinać tęczowe serca.
Z resztek galaretki można zrobić deser, układając w wysokiej szklance na zmianę warstwę pokrojonej na mniejsze kawałki galaretki z warstwą ubitej z dodatkiem cukru pudru śmietany kremówki.

     Życzę smacznego!





czwartek, 10 stycznia 2013

Tort bezowy z kremem krówkowym i czarnymi porzeczkami


Moja wariacja na temat tej bezy z Moich Wypieków. Tort zrobiłam na urodziny mojego Taty na samym początku stycznia, ale zniknął tak szybko, że nie zdążyłam zrobić zdjęć. Ponieważ został okrzyknięty najlepszym wypiekiem, jaki do tej pory zrobiłam, zdecydowanie musiał sie znaleźć na moim blogu. Upiekłam go powtórnie, na pewno się nie zmarnuje. Jest pyszny. Słodki krówkowy krem idealnie komponuje się z kwaśnymi czarnymi porzeczkami. Do dekoracji użyłam galaretki o smaku czarnej porzeczki. Bardzo polecam.

Składniki na jeden blat bezowy:

  • 4 białka
  • szczypta soli
  • 180 g cukru
  • 1 łyżeczka soku z cytryny
  • 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
  • 50 g mielonych orzechów laskowych (moża użyć też włoskich)
  • 50 g posiekanych słupków migdałów (lub migdałów bez skórek)
     
Na arkuszu papieru do pieczenia narysować ołówkiem okrąg o średnicy ok. 23 cm (najłatwiej będzie obrysować dno tortownicy). Podczas pieczenia beza się rozleje i po upieczeniu będzie miała ok. 27-28 cm średnicy. Papier przełożyć na blachę i odstawić na bok.
Za pomocą miksera białka ubić na sztywną pianę. Pod koniec ubijania stopniowo dodawać cukier, łyżka po łyżce, cały czas ubijając. Gdy kryształki cukru nie będą już wyczuwalne między palcami, dodać przesianą mąkę ziemniaczaną, sok z cytryny i zmiksować. Dodać orzechy oraz migdały i delikatnie wymieszać za pomocą łopatki.
Masę przełożyć na papier do pieczenia i rozprowadzić równo na okręgu.
Piec w temperaturze 180°C przez 5 minut z termoobiegiem (ja włożyłam do zimnego piekarnika), następnie zmniejszyć temperaturę do 130°C i piec jeszcze ok. 70-75 minut (również z termoobiegiem). Wyłączyć piekarnik, uchylić drzwiczki i pozostawić do całkowitego wystygnięcia.
Upiec drugi blat według powyższych wskazówek. Blaty najlepiej przygotować poprzedniego dnia.

Krem krówkowy:

  • 750 ml śmietany kremówki 30 lub 36 % (dobrze schłodzonej)
  • 1 puszka (500 g) mleka słodzonego gotowanego (np. S.M. Gostyń, jest rewelacyjne)

Dodatkowo:

  • 1 opakowanie (400 g ) świeżych lub mrożonych czarnych porzeczek
  • 1 galaretka o smaku czarnej porzeczki
     
Galaretkę przygotować według instrukcji na opakowaniu. Wylać do szczelnej tortownicy lub na blachę i wstawić do lodówki, by stężała.
Czarne porzeczki rozmrozić. Odcedzić na sitku z nadmiaru soku.
Śmietanę ubić, a następnie stopniowo dodawać łyżką zagęszczone mleko. Masę podzielić na 4 części.
Jeden blat ułożyć na paterze, rozsmarować pierwszą porcję śmietany. Na śmietanie równomiernie rozłożyć połowę (200 g) czarnych porzeczek. Przykryć drugą porcją śmietany. Ułożyć drugi blat bezowy i powtórzyć nakładanie śmietany oraz porzeczek.
Udekorować gwiazdkami lub kwiatkami wyciętymi z galaretki za pomocą foremek. Przed podaniem schłodzić w lodówce. Kroić nożem z ząbkami. Chrupiąca beza z czasem nasiąka krówkową bitą śmietaną i wtedy nie ma już żadnego problemu z krojeniem.

     Życzę smacznego!





wtorek, 8 stycznia 2013

Tisane ze świeżej mięty z miodem


Jeżeli miałaś/eś podły dzień, jeżeli żyjesz pod presją i w ciągłym biegu, jeżeli boli Cię brzuch, bo zjadłaś/eś wczoraj kebaba od "Turka", jeżeli rzucił Cię facet/dziewczyna, jeżeli nie udało Ci się kupić wymarzonych szpilek, czy też wymarzonego iPhona, jeżeli czujesz, że Twoje życie jest do bani, zaparz sobie miętowe tisane, osłodź odrobiną miodu, usiądź w ulubionym fotelu i odpręż się, delektując delikatnym smakiem tego gorącego napoju. Oczywiście nie rozwiąże to wszystkich Twoich problemów (te żołądkowe na pewno), ale przez chwilę poczujesz się, jakbyś był/była gdzie indziej.
Tisane to po prostu ziołowa bezkofeinowa herbatka, napar, wywar z ziół lub przypraw. Smakuje zupełnie inaczej niż herbatka miętowa zaparzona z torebki. O wiele lepiej! 
Przepis mało odkrywczy i mało skomplikowany, ale jeżeli posiadasz zbędną miętę, to zaparz tisane, nim listki mięty zwiędną. Naprawdę polecam.

Składniki na 2-4 porcje:

  • 1 duży pęk świeżej mięty
  • miód do smaku (użyłam gryczanego)
     
Miętę umyć, odłożyć kilka listków do dekoracji, a resztę (razem z łodygami) włożyć do czajniczka lub dzbanka. Zalać wrzącą wodą i parzyć przez 3-5 minut pod przykryciem. Napar pozostanie przezroczysty, lekko żółtego koloru nabierze od miodu. Nalać do ulubionej filiżanki, osłodzić łyżką miodu. Udekorować pozostałymi listkami mięty, usiąść w fotelu i delektować się!

     Życzę udanego relaksu!